To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

Pomoc w zakupie auta (porady) - noszę się z zamiarem dokupienia czegoś z ASB

polofix - 2 Lipiec 2012, 22:08

madzara31 napisał/a:
topol, 124 powiadasz :D Trzeba należeć do wąskiej grupy która zmienia :mb: na starszy model. Moje 202 stoi w garażu, bo jazda między 124 a C to przepaść. 124 płynę, biegi skrzynia wrzuca z kliknięciem jak jojstik w nintendo, łańcuch :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: luz na łańcuchu - ale jaja.Najpiękniejsza jest susza na silniku, skrzyni i moście mimo 24 lat i przebiegu :mrgreen: - pisałem jakim. :wink:
Powiecie spalanie :wink: min. 12,5 w mieście, ale jego koszty to paliwo, brak CAN, błędów,g... wartych wiązek i cholera wie jeszcze czego.

popieram. jak ktoś nie miał 124 lub 190 to nie wie co to mercedes.

topol - 2 Lipiec 2012, 22:35

madzara31, albo W126... ;)

polofix, znaczy nie wiem co to :MB: bo ja byn wolał W126 lub W112 :D

Greg_G - 3 Lipiec 2012, 08:01

madzara31 napisał/a:
topol, 124 powiadasz :D Trzeba należeć do wąskiej grupy która zmienia :mb: na starszy model. Moje 202 stoi w garażu, bo jazda między 124 a C to przepaść. 124 płynę, biegi skrzynia wrzuca z kliknięciem jak jojstik w nintendo, łańcuch :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: luz na łańcuchu - ale jaja.Najpiękniejsza jest susza na silniku, skrzyni i moście mimo 24 lat i przebiegu :mrgreen: - pisałem jakim. :wink:
Powiecie spalanie :wink: min. 12,5 w mieście, ale jego koszty to paliwo, brak CAN, błędów,g... wartych wiązek i cholera wie jeszcze czego.

Naprawdę, aż taka przepaść między C i E?
Pokaż go w końcu :mrgreen:

madzara31 - 3 Lipiec 2012, 08:47

Greg_G napisał/a:
Naprawdę, aż taka przepaść między C i E
Greg_G, Jakim "E" ? :wink: Greg_G, Ja piszę o W 124 pierwszej serii czyli wąskie listwy. Wygląda skromniej, nawet biedniej. Facet co robił mu blachę powiedział "mniej plastiku - więcej mercedesa ". I seria rządzi, mniej koroduje, a wnętrze miażdży prostotą.
Dżony - 3 Lipiec 2012, 10:18

No to wbiję kij w mrowisko :wink:
Można też kupić W202 sprzed 95-też nie miał CAN i lepsze zabezpieczenie antykorozyjne.
Znam W203 270CDI z przebiegiem zbliżającym się do pół miliona gdzie w silniku wymieniany był dopiero jeden wtryskiwacz teraz nawet maluchy pokroju 207 potrafią zrobić ponad 400tys. km bez żadnych remontów więc tak bym się tym W124 nie podniecał.
Bo na tle współczesnych aut tego segmentu jest słabym autem, które nie potrafi połączyć komfortu z pewnym prowadzeniem, które ma zbyt słabo wyprofilowane siedzenia, dość wysoki poziom hałasu i niestety nie przystające do klasy zabezpieczenie antykorozyjne.
Nie robiłbym z tego wad gdyby kosztował równie mało jak jego ówczesna konkurencja ale kosztuje tyle(w dobrym stanie) co konkurencja z końca lat 90tych-początków XXI w. a ta dekada różnicy w aucie tej klasy to nierzadko ogromne różnce w przebiegu rzędu kilkuset tysięc kilometrów i po prostu zmęczenie materiału czasem już nie wspominając o postępie w aspektach technicznych.
Jeśli już bym szukał materiału na youngtimera to w mojej opinii(W124 jeździłem sporo ale na dłuższe odcinki e300 i e250D(diesla z litości przemilczę) a Lex'em dwa razy) to zdecydowanie lepiej kupić LS'a.
http://otomoto.pl/lexus-ls400-ls400-C21988502.html
auto bardzo zbliżone cenowo, dopracowane do granic możliwości z legendarnym wyciszeniem i wyjątkowo aksamitnie pracującym układem napędowym.
Prowadzi się równie słabo jak W124 ale komfort jest iście amerykański.

topol - 3 Lipiec 2012, 11:22

No to pojechałeś... :evil:

Lexus jest świetnym autem, ale nie ma duszy.
A co do komfortu jazdy i prowadzenian na pewno to nie wyścigówka na wyścigi g?rskie.
I ciekaw jestem ile współczesnych samochodów wytrzyma 20lat.

Dżony - 3 Lipiec 2012, 11:38

To się okaże za 20 lat :twisted:
Mniemam, że podobnie jak teraz te z segmentu A,B,C praktycznie wszystkie skończą na złomowiskach, segmentu D większość i pozostanie trochę starych landar, terenówek i samochodów sportowych. Choć patrząc na to jak społeczeństwo się bogaci w ostatnich latach można przypuszczać, że na szczęście się mylę i zostaną jedynie samochody warte zachowania użytkowane przez kolekcjonerów i miłośników a nie ze względów finansowych.
Do współczesnych samochodów pojawią się zamienniki a większość mechaników ogarnie ich budowę i znów zostaną "starym dobrym żelastwem" :wink:
W124 ma zbliżony klimat do kazdego produkowane w zbliżonym czasie osobowego Mercedesa, unifikacja była wtedy posunięta do granic absurdu.

madzara31 - 3 Lipiec 2012, 12:11

Dżony napisał/a:
Można też kupić W202 sprzed 95-też nie miał CAN i lepsze zabezpieczenie antykorozyjne.
O tym już dawno pisano na tym forum :D
Dżony napisał/a:
270CDI z przebiegiem zbliżającym się do pół miliona
My tu bardziej o latach , a nie przebiegu :wink: Przebieg w kilka lat jest niczym w porównaniu do ilości zaliczonych wiosen.
:idea: Zamienię W 202 na S 123 do jazdy :idea:

topol - 3 Lipiec 2012, 13:27

Dżony napisał/a:
Do współczesnych samochodów pojawią się zamienniki a większość mechaników ogarnie ich budowę i znów zostaną "starym dobrym żelastwem"

mechanikę blacharkę czy elektrykę zawsze da sie ogarnąć, ale bardzo wątpię w ogarnięcie elektroniki, zwłaszcza od strony SW.
Ewidentnie samochody w szybkim tempie zdążaja do bycia jednorazówką (także w imię tzw. "ekologii") i ich utrzymanie przy życiu będzię coraz trudniejsze (nie mówię nawet o kosztach).
Dżony napisał/a:
W124 ma zbliżony klimat do kazdego produkowane w zbliżonym czasie osobowego Mercedesa, unifikacja była wtedy posunięta do granic absurdu.

Ale tylko wewnątrz MB i nie sposób go pomylić z czym innym.

Nie tak jak ostatnio było w Saabie, gdzie spora część wyposażenia pochodziłą wprost z Opla, czy Volvo gdzie widać było np. przełączniki rodem z Focusa czy obszyty skórką z logo Astona kluczyk Forda...

Piszesz jako o sukcesie, że 270CDI zbliża się do 500kkm, a dla W124 z 250D to był przebieg, gdzie właściciel nawet się zastanawiał w jakiej kondycji jest silnik tylko lał olej i paliwo i jeździł.

Dżony - 3 Lipiec 2012, 13:34

Nie jako o sukcesie tylko jako o normie.
Normie nawet dla małych aut.
Zapomniałeś dodać, że ten 250D przez ten czas zużywał o 1/3 więcej paliwa i był praktycznie o połowę wolniejszy niż to 270CDI.

topol - 3 Lipiec 2012, 16:45

To już nie jest norma, nie dla współczesnych samochodów, gdzie łańcuch rozrządu na 100kkm (nie mówię tylko o MB) to już nie jest ewenement a przy 200kkm koszty serwisu niebezpiecznie zbliżają się do absurdu.
Dobra, koniec OT.

Camel- - 3 Lipiec 2012, 17:22

Z ciekawostek dodam, że dzisiaj wjechało W212 E220 CDI na akcje serwisową wymiany wtyrskiwaczy. Ale niestety nie mogą tego zrobić, bo w magazynach w Polsce i Niemczech już nie są dostępne nowe zamienniki. :lol: :lol:
madzara31 - 3 Lipiec 2012, 17:43

Camel- napisał/a:
dzisiaj wjechało W212 E220 CDI na akcje serwisową wymiany wtyrskiwaczy
Cyrk.
bambero - 3 Lipiec 2012, 22:04

infosoft napisał/a:
Odpowiedział ze szczerym, głośnym śmiechem - oczywiście Avensis, bo Toyota to Toyota - pewne, niezawodne i nie ma co się psuć !


no pewnie nie ma tam elektroniki itp hehe sypia sie tak samo jak inne auta ja wiecej toyoty nie kupie no chyba ze sprzed 2000roku ale to juz raczej nie wchodzi w grę. Totota to juz nie ta sama toyota co w latach 90 i produkacja w Japoni. tak wiec jak dla mnie nie zabrdzo wie co mowi moze juz poprostu nie te lata i nie te auta co kiedyś ;) ale co tam zawsze mozna trafic na egzemplarz bezawaryjny :)

topol - 4 Lipiec 2012, 14:57

Najlepsza Toyota to była Carina E. Nieważne czy z Japonii czy z UK. Ja miałem z UK i bez problemu przelatała ponad 320kkm (z czego około 80kkm na LPG) i poszła do ludzi bo nie miała klimy i była sedanem. (A ja kupiłem wtedy Hildę :) )
Następca, czyli Avensis I i kolejne generacje to już nie to. Oczywiście nadal jest to nadal bardzo dobry samochód, ale już częściej występują usterki. Ale nadal nietrudno można kupić bezawaryjną, ale nie jak w Carinie E - tą można było brać nieomal w ciemno. Prędzej się znudziła jak zepsuła. :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group