LPG - Szkoda słów...
Jordi - 24 Październik 2008, 16:59 Temat postu: Szkoda słów... Dziś zostawiłem auto u gazowników i miało być na 15. Przyjeżdżam patrzę a auto jak stało tak stoi… Pan mówi mi że są problemy z odpaleniem. I co się okazało? Instalacja silnika zaczęła im się wykruszać... Więc to po łatali ale auto nie chce im odpalić... Podejrzewam że zrobili zwarcie i spalili komputer. Nie obchodzi mnie nic jeśli w poniedziałek nie będę miał auta gotowego do jazdy to dzwonie do ASO po jakiegoś Eksperta który opisze zniszczenia których dokonali i wyceni to. Jeśli nie zgodzą się z jego opinią i nie pokryją kosztów w ASO to sprawa zostanie skierowana do sądu.
Skoro instalacja się wykruszała to po co kontynuowali instalowanie? Przecież zostawiłem im swój numer kontaktowy. Ba nawet dzwonili wczoraj z zapytaniem czy potwierdzam termin…
Firma do tej pory sprawiała wrażenie solidnej i porządnej. Tym bardziej że to jest 4 auto które tam zagazowaliśmy. I zero problemów…
Za ich chciwość zapłacą srogą cenę.
A wy co byście zrobili będąc w mojej sytuacji?
comza - 24 Październik 2008, 17:40
Podaj jeszcze namiar na "fachowców"... żeby inni nie mieli podobnych przejść
PS: Gazownia w to zuuuuo zawsze tak mówiłem.
Jordi - 24 Październik 2008, 18:17
Abart ul Krzemieniecka Wrocław
Marcin Pop. - 24 Październik 2008, 19:27
comza napisał/a: | PS: Gazownia w to zuuuuo zawsze tak mówiłem. |
Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz.
Ty za 1L Pb95 płacisz ok. 4,40zł.
Ja za 1L gazu 2,15 - 2,20zł. Spalanie 10,5 - 11L/100km.
Policz sobie ile jesteś do "w plecy"
Camel- - 24 Październik 2008, 21:45
Marcin Pop., PRZESTAŃ WSZCZYNAĆ KOLEJNA KŁÓTNIĘ.
Dziękuje.
Marcin Pop. - 24 Październik 2008, 22:10
Camel- napisał/a: | PRZESTAŃ WSZCZYNAĆ KOLEJNA KŁÓTNIĘ. |
Camel, w tym wątku NIE MA KŁÓTNI.
Plus dla Ciebie, że stoisz na straży porządku.
Poza tym dziwi mnie fakt, jak ludzie myślą, że LPG w to zło. Niby dlaczego??? Adurweb (o ile dobrze pamiętam) nie może dopasować gazu do swojej - ale to nie jego wina - TYLKO GAZIARZY - PARTACZY.
W Dieslu z pompą lukasa jest to samo, każdy (albo większość) narzeka - a mimo to ludzie jeżdżą i "robią" po 40000km rocznie, i auto śmiga, aż miło.
I bądź tu panie mądry....
Tak jak powiedziałem / napisałem: w tym poście nie ma kłótni (i chyba nikt do tego nie dąży)
Pzdr.
Camel- - 24 Październik 2008, 23:15
No nie chodzi o to że kłótnia jest, ale daj "nam" chwilę i zaraz znowu się zacznie. Już to przerabialiśmy...
comza - 25 Październik 2008, 08:22
Camel- napisał/a: | No nie chodzi o to że kłótnia jest, ale daj "nam" chwilę i zaraz znowu się zacznie. Już to przerabialiśmy... |
Łiiiii tam
LPG jest OK, sam go miałem w Żuku, Ładzie, Lanosie i Fiaciku CC 700 nawet
Co do - pisałem już co myślę. Mój post powyżej był dowcipem i niczym więcej.
Maly V8 - 25 Październik 2008, 18:18
Ja bym zaczekał z tymi pochopnymi osądami, w starym 13-sto letnim samochodzie może coś " zostać w rękach", pomajstrują , odpalą, i poskładają. A pan z aso to może im naskoczyć, jeżeli masz chęć ciągać się odrazu po sądach to ekspertycy zaczynaj od zaprzysięgłego żeczoznawcy.
P.S Ja następne auto też będe miał z gazownią , dosyć już tego drogiego rolniczego śmierdzącego paliwa.
Jordi - 25 Październik 2008, 20:21
Wiem dlatego czekam do Poniedziałku .
Taki w210 z tym silnikiem co ty masz do 10l lajtem pije chyba co?
Maly V8 - 26 Październik 2008, 16:40
Jordi napisał/a: |
Taki w210 z tym silnikiem co ty masz do 10l lajtem pije chyba co? |
No po mieście na krótkich dystansach to pewnie tak , ale osiągi są dla mnie niezadowalające, wole coś około 300 KM i z gazownią.....pewnie wróce do audi
Jordi - 26 Październik 2008, 21:15
A8 zapewne Ja powoli myśle o w210 ale wiem jedno ma być automat
jugi1971 - 27 Październik 2008, 00:16
Witam wsyzstkich miłośników . Od dwóch miesięcy jestem właścicielem CELINKI 200 KOMPRESSOR 1998r. Niecały miesiąc temu zafuhdowałem jej gazik. Przejechałem już ponad 2000 km i jestem zadowolony jak nie wiem co. Żadnych nawet najmniejszych problemó. Jedynie zbiornik gazu mogłem wstawić większy ale nie było dostępnych, a mi się mocno spieszyło. Wiadomo, gazowanie takiego wozu możnz nazwać profanacją ale jak robi się po 1000 km tygodniowo to się zaczyna myśleć o kosztach. A moja jedyna rada żeby później nie żalić się to dobry gaziarz i brak węża w kieszeni. Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich, którzy związali swoje losy z .
recku - 27 Październik 2008, 01:20
popros kolego o wygięcie pływaka...
znam mega dobrego gazownika ale w Rydułtowach... koleś jest mistrzem....
Jordi - 28 Październik 2008, 15:36
Finał jest taki że gaz chodzi ale połamali mi plastik.. ale już nie chciałem się klucic
|
|
|