To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

Ogólnie o C-klasie - archiwum - Sposoby na jazdę z tylnym napędem zimą

METEORYT25 - 23 Czerwiec 2007, 00:21
Temat postu: W202 ZIMĄ
WITAM. JESTEM SZCZĘŚLIWYM POSIADACZEM W 202 ( Z NIESTETY DUZO ZA MAŁYM SILNIKIEM). CHCIAŁEM SIĘ ZAPYTAĆ JAK ON SPRAWUJE SIĘ ZIMĄ.
Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDZI.
JESZCZE JEDNO GDZIE MOŻNA SPRAWDZIĆ HISTORIĘ AUTA PO NUMERZE VIN?
POZDRO METEORYT

maromer - 23 Czerwiec 2007, 05:18

witam
tutaj podaję stronkę do sprawdzenia vin http://www.mbclub.ru/mb/vin/?lng=eng a historią auta można sprawdzić w serwisie ozywiście jeśli był serwisowany, a jazda :mb: zimą jest bardzo przyjemna i zabawna :lol:
pozdrawiam

METEORYT25 - 30 Czerwiec 2007, 20:48
Temat postu: JAZDA ZIMĄ
WITAM.
DZIĘKI ZA ODPOWIEDŹ. JA SOBIE ZIMĄ PORADZĘ ALE CHODZI MI O TO JAK ŻONA SOBIE PORADZI. ONA TYLKO DZIADOSTWEM PRZEDNIONAPĘDOWYM JEŹDZIŁA. WIESZ JAK TO Z KOBIETAMI....

Kolber - 30 Czerwiec 2007, 21:55

ja jeżdżę zimą przednionapędowcem jak również autem z napędem na tył + ASB czyli :mb:

ogólnie nie narzekam przy ruszaniu pomaga ASR, jak wpadasz w poślizg to momentalnie działa ETS.... raz udało mi się zakopać i miałem nie mały problem wyjechać... ale się udało ....

przednionapędowcem na manualu byłoby na pewno prościej....


Pomijam fakt że jazda z napędem na tył na śliskiej nawierzchni sprawia dużo frajdy :mrgreen:

grz - 30 Czerwiec 2007, 21:57

Witam
Masz automat czy manuala? Bo z automatem bez ASR jest trudniej ruszyc na śliskim, a jak już ruszysz, to wiadomo, trzeba trochę bardziej uważac z gazem (albo nie uważac :twisted: ) zwłaszcza na zakrętach. Ale bez przesady, przy spokojnej jeździe nic złego nie powinno się dziac. Najlepiej jak Twoja żona pocwiczy sobie na zaśnieżonym pustym placu.
Pozdrawiam

Michał_fitness - 1 Lipiec 2007, 10:21

Ja tam w zimie nie czuje różnicy , tylko oponki muszą być super na starych to maskra po pierwszym poślizgu udałem się do serwisu i kazałem założyć nowe dobre opony zimowe i teraz jest OK.
Pozdrawiam Michał

Anonymous - 2 Lipiec 2007, 14:43

Witam,
Ja swoim C280 benzyną manualem jeżdziłam dopiero I zimę, ale była ona nie typowa.
Doradzono mi abym w zimie miała dociążony tył
pozdrawiam Iza

piotrfire - 2 Lipiec 2007, 14:58

Ja poprzednią zimę przejeździłem BMW E34 w dieslu to była masakra teraz mam 220 w dieslu z automatyczną skrzynią nie wiem czego mogę się spodziewać podobno ma te wrzystkie zabezpieczenia antypoślizgowe ale nie wiem jak to sprawdzić moze ktoś podpowie
TomeK - 2 Lipiec 2007, 16:27

Tak czytam... spokojnie przezyjesz tą zimę jak kazdą inna ;)

Jak nie bedzie sie dawac w zakrętach gazu do deski i na prostej z GŁOWĄ to poradzisz sobie. Naprawde

Była to moja pierwsza zima, tez sie obawiałem co to bedzie, a było wporządku :)

Pozdrawiam

grzesiekx - 2 Lipiec 2007, 16:35

Ja tez przejezdzilem pierwsza zime z tylnim napedem i wszystko bez stresowo, a wcale wolno nie jezdzilem. ASR daje duzo ale bez niego jest fajniej :P Czasami problem jest z ruszeniem automatem nawet na W, a najgorsza rzecza ktora mnie denerwowala to lekka dupa co powoduje podatnosc na zakopywanie sie nawet w malych zaspach :) Samemu ciezko pozniej dac sobie rade :) ale wtedy przydaje sie wlasnie automat (wrzucam D i pcham samochod ;P )

Pozdrawiam.

qbick - 2 Lipiec 2007, 17:09

Koledzy nie ma sie czym przejmowac! Dobre opony i umiejetna jazda z głową a żadna przykra niespodzianka nie bedzie miec miejsca! Ja w tą zimę sporo przejeździłem, także po serpentynach górskich u nas i na słowacji i nie było potrzeby używać łańcuchów, w które się na wszelki wypadek zaopatrzyłem. A jeśli chodzi o frajdę :twisted: no cóż nie potrzeba ręcznego a można taki piękny "taniec z gwiazdami 8) " zaliczyć, że aż miło :D Pozdr.
paralotniarz - 10 Grudzień 2007, 19:02

Pozwolę sobie odswierzyc starego kotleta coby nie zakladac nowego tematu...

Interesuje mnie jedna sprawa. Czy w te bardziej ostre zakrety w zimie nalezy wchodzic wogole bez gazu czy po prostu nie nalezy dodawac gazu?? Nigdy nie mialem tylnonapedowki i troche sie tego obawiam (a na pewno kupie cos z tylnym - BMW lub :mb: ). Tym bardziej ze stac mnie bedzie na auto z pierwszych lat produkcji, a te chyba nie mialy zadnych zabezpieczen antyposlizgowych.

jacon - 10 Grudzień 2007, 19:49

Jeśli chodzi o :mb: to te pierwsze miały tylko ABS. ( C klasa )
Jak dobrze pamiętam to w zakręt lepiej wchodzi auto z napędem na tył, a samochód z przednim napędem lepiej wyprowadza się z zakrętu.
Każde rozwiązanie ma + i - samo życie !!!

konradkar - 10 Grudzień 2007, 20:10

napisales ze wrzucasz D i pchasz :)

a co to za roznica w manualu??

Jak sie zakopiesz i kola bezsenssownie sie kreca to tez wlaczasz jedynke, lub wsteczny puszczasz sprzeglo ( a w dieslach mozna przeciez nawet ruszac bez gazu dzieki momentowi) i wychodzisz, pchasz kopiesz itp
W przeciwienstwie do ASB masz o wiele wieksza sile na kolach co innego jak nie jest slisko i kola sie same bez gazu nie chca krecic ( ale wtedy chyba sie nie zakopiesz bo na pewno uda sie rozbujac auto)

U mojej kobiety zawsze przed blokiem byl ten sam problem, zawsze sie robily potezne sliskie koleiny przez ktore nie sposob bylo przeskoczyc :(

I wtedy wlasnie wypracowalem sobie w/w metode :)
Dziala w 100% i nie musisz pijaczkom na flache dawac aby Cie wypchneli :)

Co do zachowania sie w zakrecie, to sprawa jest dosc zlozona optymalnie wygladalo by to tak.
Podjezadzasz do luku/zakretu zdejmujesz noge z gazu naciskasz najpierw na hamulec aby w ten sposob dociazyc przod auta (wkoncu to przednie kola odpowiadaja za to ze zmienisz kierunek ruchu),jeszce jak hamujesz juz zaczynasz krecic kierownica, znowu nasiskasz na gaz ale nie do dechy tylko tak jakbys jechal na luzie czyli bez przyspieszania i hamowania silnikiem (wtedy masz najwieksza przyczepnosc).
Jezeli pomimo dochamowania przed zakretem samochod nie chce zmienic kierunku lub juz w trakcie pokonywania zakretu odmawia posluszenstwa LEWA noga delikatnie uderzamy pedal hamulca (na moment zeby nie zadzialalo odlaczenie paliwa w pompie wtryskowej bo skonczy sie to obrotem),
jezeli to nie pomaga to juz masz bardzo powazny problem mozesz ratowac sie jescze wciskajac gaz do dechy i w ten sposob narzucic tylem samochodu wymuszajac niejako nowa trajektorie ruchu...
ale niestety na ten krok musisz miec miejsce a niestety na sliskiej waskiej POLSKIEJ drodze jest juz raczej nieosiagalne.
Wtedy tylko w Imie Ojce........ mowisz szybko w pamieci i patrzysz czy lecisz na drzewa czy do rzeki albo w przystanek autobusowy pelen ludzi stojacych do pracy...
Przepraszam ze sie rozpisalem ale wlasnie te ostanie mi sie przytrafilo jak jechalem Daewoo Espero (pomimo krzywdzacych opinii innych dla mnie super samochod, oczywiscie komfortu merca nie osiagnie nigdy)

ASPEN - 10 Grudzień 2007, 20:47

Od 2 miesiecy mam c220d. To mój pierwszy samochód z "gonionym" tyłem. Niedługo po zakupie trafiły sie właśnie pierwsze opady śniegu i przymrozki. Tez się obawiałem jego zachowania na śliskim. I tu miłe zaskoczenie . ZERO problemów. Powiem wiecej . Nie napedzany ani nie hamowany przód to jest biernie sie toczący super trzyma się drogi. To co wsztscy przednionapedowcy wychwalaja czyli ,że auto cie wyciagnie półprawda. Zbytnie dodanie gazu to zerwanie przyczepności przodu. I "0" ratunku. Przod jest niekireowalny.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group