To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

Ogólnie o C-klasie - archiwum - Sposoby na jazdę z tylnym napędem zimą

mrrocky - 11 Grudzień 2007, 13:35

pip napisał/a:
po co hamować lewą nogą?
hamujac lewa noga, prawa trzymasz caly czas na gazie, dzieki czemu po wyjsciu z zakretu puszczac tylko hamulec i auto wystrzeliwuje jak z procy. Nie trzeba znowu nakrecac silnika na obroty, on caly czas jest gotowy, turbina (jesli jest) caly czas pompuje, wszystkie luzy przeniesienia napedu sa zniwelowane, dzieki czemu mozna obciac ulamki sekundy na kazdym zakrecie robiac lepszy czas w rajdzie
pip napisał/a:
w :mb: to nic nie da.
zgadza sie :)
gumolyt - 11 Grudzień 2007, 14:36

pip napisał/a:
gumolyt
Cytat:

Próbowałem dzisiaj hamowac lewą nogą na mokrej nawierzchni przy predkości gdzies około 40km/h tak na próbę. Efekt był taki, że bez wyczucia ta noga hamulca samochód zahamował prawie w miejscu i pobuksował pedał hamulca od abs obroty natychmiast spadły. Na sniegu bez wyczucia nie polecam takiego rozwiazania



po co hamować lewą nogą?
przecież to tylnonapendowiec - zakładam, że to próba tego co robią rajdowcy. a nie z braku prawej nogi (nie naśmiewam się z ludzi pełnosprawnych inaczej)
ale oni to robią aby wywołać poślizg tylniej osi przy jednoczesnej kontroli samochodu przodem (przednie lub 4x4 napędy - z regulowanym przeniesieniem napędu)
w to nic nie da.
to taka próba sprawdzenia teorii kolegów :wink:
ASPEN - 11 Grudzień 2007, 17:56

Bawiłem się kiedyś autkiem na "trolejkach". Nauczyło mnie to tego samego co jazda po dużym oblodzonym placu. Bez względu na to czy masz w aucie goniony przód czy tył jak j€ż wpadniesz w poślizg przy sporej predkości i uda ci sie z niego wyjść to znaczy tylko ,że miałeś szczęście i duzo miejsca. Nie umiejętności . Inaczej byś samochodu przypadkiem w poslizg nie wprowadził. Poślizg kontrolowany jest wtedy gdy sam SPECJALNIE wprowadzasz auto w ten stan , utrzymujesz go w nim i wyprowadzasz. Fajna zabawa zima. I w takim własnie przypadku lepiej spisuje sie tylnonapedowiec. Delikatnie operujac gazem zrywasz przyczepność tyłu przy pełnej kontroli przodu. I to już praktyka , nie teoria. Pozdrawiam.
pip - 11 Grudzień 2007, 22:05

ASPEN napisał/a:
... Bez względu na to czy masz w aucie goniony przód czy tył jak j€ż wpadniesz w poślizg przy sporej predkości i uda ci sie z niego wyjść to znaczy tylko ,że miałeś szczęście i duzo miejsca. Nie umiejętności ...


nie mogę się z tobą zgodzić,
na zakręcie (lekkim łuku) Alfa Romeo zaczęła mi jechać na wprost na zakręcie (zima, śnieg, biała droga i 120 km/h), odzyskałem przyczepność (uproszczając ujęcie gazu, odkręcenie kierownicy w stronę "0") ale na wyjściu na prostą zarzuciło tył. Szybka kontra w jedną i drugą i przy powrocie w pierwszą stronę zachaczyłem renault megane combi, której jechało w tą samą stronę (obity mój prawy tylny błotnik i klapa megana - w tym szyba poleciała). wyprzedziłem go i po około 300-400 m. udało mi się zatrzymać samochód.
Po drodzę wgniotłem obie felgi o krawężnik. Potrzebowałem półtora pasa na ten manewr.
Przydrodze były latarnie i drzewa.

nie jest to przykład jak należy jeździć. ani powód do dumy. do tego jest to jeden zgłupszych manewrów jakie zrobiłem (byłem zmęczony i śpieszyło mi się do domu po przejechaniu prawie całej Polski).

uratowała mnie błyskawiczna reakcja i odruchy wyćwiczone na torach wyścigowych, trasach OS i innych placykach.
Warto ćwiczyć :!:

Senior - 11 Grudzień 2007, 22:18

Dawno temu Sobiesław Zasada napisał : nie ważne z jaką szybkością wchodzisz w zakręt ważne żebyś wyszedł z zakrętu odpowiednią szybkością . Oby nie karawanu pogrzebowego .
pip - 11 Grudzień 2007, 22:21

tak jest,
- i przodem do przodu :wink:

ASPEN - 11 Grudzień 2007, 23:17

pip . Zbyt duże ujęcie gazu to tez na sliskim zblokowanie kół napedowych i hamowanie silnikiem. Wtedy zarzuciło Ci tył. Tak czy inaczej potwierdza to , to co wczesniej napisałem . Miałes szczescie. Dobrze ,że straty były tylko materialne. Kazdy zakret mozna przejść bezpiecznie poślizgiem. Ale od poczatku do konca zamierzonym. Tylko ,że to lata praktyki i kilka rozbitych aut w czasie treningu. Nam pozostaje tylko trning pomagajacy nauczyć się pewnych zachowan samochodu na sliskim i przeciwdziałanie możliwości ich wystąpienia. Reasumujac. Czy napęd na przod czy nz tył -- ciut wolniej , delikatnie z gazem / zarówno z dodawaniem i zdejmowaniem/ , z daleka od hamulca i spokojne ruchy kierownica . Po prostu BEZ PANIKI. A najlepiej zawsze SUCHO !!!
pip - 11 Grudzień 2007, 23:49

nie, ujęcie gazu bo gazu nie ująłem prawie wcale, a raczej za późne skontrowanie, spowodowane poślizgiem ręki na drewnianej kierownicy.

- kierownica była drewniana MOMO, bardzo ją lubię i mam ją do tej pory :lol:
wystarczy kupić odpowiednią nabę i można montować do każdego samochodu

mrrocky - 12 Grudzień 2007, 00:01

no to masz beznadziejna kierownice jak ci sie rece po niej slizgaja
pip - 12 Grudzień 2007, 09:49

zgadza się, ale i tak jest fajna.
są takie gadżety, które chce się mieć

mrrocky - 12 Grudzień 2007, 11:29

ja mialem w poprzednim samochodzie kierownice sportowa momo (nie drewniana), mimo ze woz nie mial wspomagania i 4,5 obrotu kierownica to jezdzilo sie tym cudnie. Teraz w MB mam kiere wielkosci Stara ;) no ale poduszki sa wazniejsze. zeby nie bylo ze offtopic... taka kierownica pomaga manewrowac w poslizgach zima ;)
majk201 - 12 Grudzień 2007, 20:31

po 1 dobre opony,po 2 olej w głowie po 3 patrz punkt 2. po 4 odpowiednia pozycja za kierownicą tak zeby plecy lezały całe na oparciu (oparcie pionowo, ale bez przesady) i wtedy sie czuje auto. Nie ma opcji żeby sobie wycwiczyć w 100% reakcje na ''niekontrolowane'' poslizgi. Sprawna Mercedes na zimę super sprawa, to jest kobieta która mnie nie zawodzi:D (myśle o poczciwej 190 i C180 w automacie siostry, a co do mojej besti c230t dopiero sie okaże)
Jary - 12 Grudzień 2007, 20:44

Ciekawi mnie dokąd ta dyskusja zaprowadzi :?: :wink:
ADAMS - 12 Grudzień 2007, 21:00

Tez sie tak zastanawiam pewnie sie skonczy na antenie montowanej w szybie :) ale to jest dobre duzo temetow w jednym :) Pozdro
ASPEN - 12 Grudzień 2007, 21:04

Każda dyskusja prowadzi do tego samego. Nawet jak sie "rozmydla". Piszemy na forum aby wymieniać sie swoimi spostrzezeniami i myslami. Jesli ktokolwiek wykorzysta z tego cokolwiek to forum spełnia swoje zadanie. Czasami rzeczy oczywiste , ale przypomniane okazuja sie wielkim odkryciem. Szczególnie wtedy gdy okzuje sie ,ze nasza "rutyna" daleko odbiegła od realiów. Np. że taksówkarze to najlepsi kierowcy. BEZ URAZY dla tego zawodu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group