Ogólnie o C-klasie - archiwum - Sposoby na jazdę z tylnym napędem zimą
Camel- - 19 Styczeń 2011, 19:46
polofix, trzeba się do tego przyzwyczaić i jeździ się o wiele sprawniej i pewniej. Ja podczas śniegów po prostu tak jeżdzę, nie mal zawsze ruszam z zarzuceniem tyłka i przez dłuższą chwilę rozpędzam się jadać to jednym bokiem to drugim i uważam (doputy.. ), że wszystko kontroluje. Nie mówię, że jeżdzę jak szaleniec, ale jeśli miałbym się starać, żeby jechać ściśle tylnymi kołami za przednimi to rozpędzałbym się do 40 kmh tak jak inni użytkownicy - przez dobre pół minuty...
A na przykład moja matka widząc/czując coś takiego popada w ciężką panikę i jeździ jak inni ludzie na drogach.
jjankiello - 19 Styczeń 2011, 21:11
Camel- napisał/a: | na przykład moja matka widząc/czując coś takiego popada w ciężką panikę i jeździ jak inni ludzie na drogach. |
Tak samo reaguje 99% jadących ze mną osób, gdy tylko poczuje zmianę kierunku osi pojazdu. Poza tym przyjedź do Lublina. Tu wszyscy jeżdżą, jak kastraci jacyś. Czasem zastanawiam się czy nie oszczędzają na zimówkach i na letnich się kulają z duszą na ramieniu. Dosłownie.
Stąd też niezły ubaw, gdy w lusterku widzę jak wszyscy zwalniają po moich zarzutkach tyłem. Myślą pewnie, że jakiś idiota i wariat jedzie przed nimi albo raczej, że jakiś koleś co nie umie jeździć z tylnym napędem, bo mu auto tańczy, dlatego przedni napęd lepszy, bo nic mu nie zarzuca i jedzie bez utraty przyczepności...
mrrocky - 19 Styczeń 2011, 23:57
To ciekawostka, w 3city nikt nawet nie zwalnia jak widzi takie manewry, chyba za duzo drifterow na miescie
DanyU - 20 Styczeń 2011, 11:34
jjankiello napisał/a: | Camel- napisał/a:
na przykład moja matka widząc/czując coś takiego popada w ciężką panikę i jeździ jak inni ludzie na drogach.
Tak samo reaguje 99% jadących ze mną osób, gdy tylko poczuje zmianę kierunku osi pojazdu | i dobrze ze tak reagują, ostatnio jakiś typek jechał za mną tak blisko, że w razie nagłego hamowania raczej by się nie wyrobił, wystarczyły dwa zakręty bokiem, a odległość jego znacznie się zwiększyła
Poza tym umiejętność kontrolowania poślizgów przydaje sie, bo uczymy się odruchów bezwarunkowych. W maju wracałem z Belgii, po 16h jazdy, przy 120 km/h złapałem pobocza, wyskakując z piskiem skontrowałem lekko, z wyczuciem którego nauczyłem się podczas zimowych szaleństw, potem druga kontra i już jechałem prosto. Normalnie pewnie był skręcił fajerę na maksa, i daszek byłby nieunikniony :/
Camel- - 20 Styczeń 2011, 13:00
DanyU napisał/a: | Poza tym umiejętność kontrolowania poślizgów przydaje sie, bo uczymy się odruchów bezwarunkowych. W maju wracałem z Belgii, po 16h jazdy, przy 120 km/h złapałem pobocza, wyskakując z piskiem skontrowałem lekko, z wyczuciem którego nauczyłem się podczas zimowych szaleństw, potem druga kontra i już jechałem prosto. Normalnie pewnie był skręcił fajerę na maksa, i daszek byłby nieunikniony :/ |
Kiedyś jechaliśmy z tatą nie za szybko ok 60kmh po śniegu, w sumie to w koleinach śnieżnych. Kierował tata. W pewnym momencie lodzik i zarzuciło tyłkiem. Ojciec też sobie ćwiczy, a teraz kiedy ujeżdza Quattro to tylko jak wracam do domu to już słyszę "a ostatnio jechałem..." Oczywiście lekka kontra, puszczenie gazu, druga kontra i auto wróciło na tor Dlatego dziwie się mojej matce, że piszczy przeraźliwie na fotelu pasażera, że auto leci bokiem - to ja się pytam: co się stanie jak jej tak zarzuci bokiem?
Morda - 20 Styczeń 2011, 16:27
Camel-, niezapominaj że są kierowcy i są goście niedzielni w kapeluszu.
Odbiegając od tematu ; poślizg na śniegu lodzie różni się znacząco od poślizgu na suchym bądz mokrym asfalcie .Inna przyczepnośc i kontrola nad autem.
jjankiello - 20 Styczeń 2011, 19:53
Morda23 napisał/a: | poślizg na śniegu lodzie różni się znacząco od poślizgu na suchym bądz mokrym asfalcie .Inna przyczepnośc i kontrola nad autem. |
I przydarza się przy diametralnie różnych prędkościach, co ma wpływ na czas, jaki mamy na reakcję i manewry...
brys - 20 Styczeń 2011, 21:05
Camel- napisał/a: |
A na przykład moja matka widząc/czując coś takiego popada w ciężką panikę i jeździ jak inni ludzie na drogach. |
Haha, skąd ja to znam.. "Jak sam jeździsz to tak rób! I tylko swoim samochodem! Ale ja Cie nie będę z rowów wyciągać! "
maras202 - 23 Styczeń 2011, 21:43
ja nie wiem jak wy jeździcie, że wam ciągle tyłek zarzuca - u mnie na śniegu nawet po wciśnięciu gazu do dechy nic się nie dzieje...
jjankiello - 23 Styczeń 2011, 21:45
maras202 napisał/a: | nawet po wciśnięciu gazu do dechy nic się nie dzieje... |
Nie porównuj 75-konnego 200D z, na ten przykład, 150-konnym 2,5TD
polofix - 23 Styczeń 2011, 22:02
u mnie wystarczy ze bedzie mokro-latem i jak wcisne do dechy to potrafi tylek wpasc w poslizg i tylek uciec w bok co jest niebezpieczne.a jak na skrzyzowaniu w bok to juz naprawde trzeba uwazac.[136km]
Camel- - 23 Styczeń 2011, 22:09
jjankiello, albo (ok.) 130Nm do 280
pip - 24 Styczeń 2011, 22:57
polofix napisał/a: | u mnie wystarczy ze bedzie mokro-latem i jak wcisne do dechy to potrafi tylek wpasc w poslizg i tylek uciec w bok co jest niebezpieczne.a jak na skrzyzowaniu w bok to juz naprawde trzeba uwazac.[136km] |
to znak, że najwyższa pora sprawdzić luzy w zawieszeniu, amortyzatory i sprężyny, stan opon i ciśnienie, a może i "działanie żółtego wykrzyknika" jeśli u ciebie działa.
polofix - 24 Styczeń 2011, 23:09
zawieszenie mam jak noweczka.zadnych luzow ani z przodu ani z tylu i nowe amorki.oponki w porzadku.poprostu jak sie przeholuje z gazem,czyli do dechy i jest mokro to trzeba uwazac bo nieraz czuc buksowanie na asfalcie.
Camel- - 25 Styczeń 2011, 07:43
polofix, jakie opony?
|
|
|