To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

Ogólnie o C-klasie - archiwum - Sposoby na jazdę z tylnym napędem zimą

MICHAL200 - 20 Grudzień 2016, 22:02

Karol82, i jak sie sprawuje ?
Sam sobie utrudnilem sprawe, bo obnizylem auto i wez tu teraz zakladaj to :D

Muciek - 20 Grudzień 2016, 22:04

Karol82, hahahaha mówisz o pierwszym bohaterze na filmiku? :lol: :lol:

[ Dodano: 20 Grudzień 2016, 22:04 ]
MICHAL200, nie o 'skarpetę' mu chodziło :P

kriss - 20 Grudzień 2016, 22:14

Muciek, Mondeo MK I :P
Karol82 - 21 Grudzień 2016, 10:22

Mondeo Mk1 rządzi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Krzychs2 - 13 Styczeń 2017, 20:52

Cytat:
Muciek, Mondeo MK I :P
Karol82 napisał/a:
Mondeo Mk1 rządzi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Panowie jakie Mk1? Mk2 jak w pysk :roll:

perzu126 - 14 Styczeń 2017, 10:53

Oczywiście MK2 :wink:
Ale ta C klasa to kopci jak stary traktor :mrgreen: Pewnie wywalony EGR i pusty wydech :mrgreen:

Dandiee - 19 Styczeń 2017, 00:12

Taka luźna refleksja.

Dzisiaj zostałem zatrzymany przez Policję (kontrola) i wyszło, że nie mam przeglądu w Vitarce już 3 miesiąc, więc po załatwieniu kwitów pojechałem na stację diagnostyczną... Tam wściekłe seledynowe DEŁU Matiz - Taka fajna miła kobitka nim jeździ. Zimno było, więc wjechałem vitką na stację i stanąłem już za babką, wyszedłem i pomyślałem sobie, że pójdę pooglądać jak pracują nasi diagności. W pewnej chwili starszy diagnosta mówi do Pani "Ale oponki zimowe to widzę Pani ma nówka funkiel" a ona odparła stanowczo "Tak, mąż kupił internecie nowe opony" Ogólnie nic do tego nie miałem, bo każdy orze jak może - ale później dodała "Noo teraz to jeżdżę po naszych oblodzonych drogach szybko i czuje jaką mam przyczepność" Pomyślałem sobie, no faktycznie... rozmiar kół jak w mojej taczce - ale są nowe to niech Pani czuje się bezpieczna w swoim aucie... wtedy diagnosta odparł "Wie Pani, że głównie to od kierowcy zależy jak samochód zachowa się na śliskiej nawierzchni?" Kobitka trochę zniesmaczona, bo przecież MĄŻ powiedział, że to GŁÓWNIE opony robią robotę, a przecież ona może teraz szybko jeździć, wtedy odpowiada znowu "Rozumiem, ale teraz czuje się i tak bezpieczniej" W sumie... to też bym się czuł :) Okej, wściekły matiz przeszedł przegląd i Pani mogła spokojnie wyjechać ze stacji diagnostycznej na parking (żeby umożliwić mi wjazd na ścieżkę) Niestety... podjazd był oblodzony oraz lekko pod górkę... Pani tam piłuję matiza, przód - tył ... no nie pójdzie - wściekły matiz z napędem na jedno koło nie chce podjechać. Pani taka zniesmaczona "Przecież mam nowe opony, czemu nie chce podjechać" i znowu tam łuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu matizem pod górkę... no kurde nie idzie. Panienka poszła do diagnosty, opisała całą sytuację - Pan dobrego serca wziął trochę soli z piaskiem i posypał na podjeździe - matiz z trudem ale podjechał. Pani wyszła i zrobiła wielkie uffff, bo się udało przecie nie? I wtedy diagnosta do niej "Widzi Pani? Na oblodzoną nawierzchnię nie ma OPONY, mogłaby Pani tak do rana próbować i niestety nic z tego" Kurde... aż mi się jej żal zrobiło, bo wyraźnie była smutna - przecież tyle kasy poszło na zimówki które miały wszędzie dać sobie radę - W międzyczasie drugi diagnosta robił mi przegląd i kazał wyjechać i stanąć obok Matiza - Pani akurat rozmawiała przez telefon (może z mężem) i takim wzrokiem patrzy się na mnie i wręcz czułem jak w myślach ma "I tak nie podjedziesz smarku" . Ja widząc tę sytuację zapiąłem 4x4 i wjechałem bez zająknięcia - JAKIE zdziwienie opanowało Panią, gdy to zobaczyła... przy odbiorze dokumentów zapytała się mnie "chłopcze,a Ty masz koła zimowe?" Odparłem "Nie, to są stare opony wielosezonowe" Ogólnie tak to się skończyło, nie wiem czy zrozumiała co to jest napęd 4x4 - albo czemu tak udało mi się podjechać, ale napewno trochę stan umysłu co do jazdy na oblodzonej drodze się Pani kochanej zmienił.

Ogólnie powiem tak, techniki jazdy zimą NIE MA - Możecie powiedzieć, łeee trzecią zimę dopiero jeździsz i gówno wiesz - ale trzecią zimę jeżdżę samochodem który nie ma ani ABS, żadnej Kontroli trakcji - dosłownie nic. Oczywiście, jak droga jest oblodzona to nic nie pomoże, ale myślę że po prostu trzeba użyć mózgu i mieć jakieś pojęcie - nic mi się nie stało przez ten czas i niech tak dalej będzie, chodzi mi głównie o pojęcie takiej jazdy dla typowego Polaka - przez 2 zimy jeździłem do szkoły (15km) gdzie drogi były bardziej z dala od głównych i nie zliczę ile razy na drodze pokrytej śniegiem wyprzedzałem różne samochody, bo po prostu kierowcy jak zobaczą śnieg na drodze to kierują tak samochodem jakby mieli nóż na gardle... Mi dużo pomógł fakt, że lubię sobie polatać bokiem i często tak zakręty po prostu pokonuję, ale zmierzam do tego że niby głupi wybryk , ale w sytuacji krytycznej wiesz w jakim momencie i jak skutecznie zrobić kontrę i wybronić się przed zdarzeniem. Nie ujmując nic mojej siostrze która jest dobrym kierowcą, ale strasznie nie pochwala moich zabaw na zakrętach ostatnio miała sytuację jak na winklu zaczęła uciekać dupa w maździe - wtedy zobaczyłem co tak naprawdę jest wadą - to że nie wiedziała jak ma się zachować w tej sytuacji, była bierna - hamulec do końca i tyle , żadnego ruchu kierownicą czy coś - była zaskoczona, a wystarczyło zrobić kontrę i samochód by się wyprostował bo duży kąt poślizgu nie był. Wg mnie trochę techniki i idzie wszystko opanować

Niedzwiad - 19 Styczeń 2017, 07:24

Dandiee napisał/a:
Ogólnie powiem tak, techniki jazdy zimą NIE MA

Dandiee napisał/a:
Wg mnie trochę techniki i idzie wszystko opanować

:mrgreen:

Dandiee - 19 Styczeń 2017, 10:32

Hahah :D sorki ale późno było i trochę %% ale już prostuje. Miało być, że techniki jazdy zima nie ma - ale warto mieć trochę praktyki z nią związanej :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group