Mercedes W202 Strona Główna Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Proszę o cierpliwość . Forum musialo zostac przeniesione na inny serwer. Powoli usuwam błędy,

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: pstrag
21 Listopad 2007, 00:58
Mercedes kontra inne marki! Miałem już kilka aut! MojaOPI
Autor Wiadomość
mrrocky 
Grupa 3-miasto


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 1571
Skąd: Gdynia
Wysłany: 16 Listopad 2007, 23:56   

to normalne, na forum Audi czy BMW tesz by sie znalezli "wyznawcy" tamtych marek :wink:

peace
_________________
s202 C250T DT na bordowych skorach. Poszlo w swiat.
Jest e46 320dAT M47TÜD20
J308 LUJ
f31 325d N47D20D
 
 
gprix 

Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 14
Skąd: Siedlec k/Bochni
Wysłany: 17 Listopad 2007, 00:33   Re: Mercedes kontra inne marki! Miałem już kilka aut! Moj

W 100% się z Tobą zgadzam. A tajemnicą Mercedesa jest to, że każdy samochód tej marki ma duszę...

jychu napisał/a:
Witam, mam 23 lata, ale uwazam, że jestem już doświadczonym kierowcą jeśli chodzi o jeżdżenie różnymi autami! Chciałbym pochwalić sie moimi spostrzeżeniami odnośnie kilku aut.
Może ktoś planuje nabyć takie auto, które już miałem i może ułatwię mu wybór.

Pierwszym autem jakie posiadałem była Omega A 2,3 diesel z 1987. Do dziś mówię, że nie był to samochód. Auto to było kompletna ruiną. Tam wszystko w każdej chwili mogło się rozsypać, rdza żerowała na nim praktycznie nie odwracalnie. Silnik hałaśliwy, nie miał siły bujnąć tej budy, a kiedy to zrobił drżało wszystko w środku jak w XVII wiecznym dyliżansie.

Następnym moim autem był Polonez Atu plus 1,6 Gsi. Ten samochód naprawdę mnie zaskoczył. Mój egzemplarz wolny był od rdzy. Silnik pracował głośno jak to w Poldzie, ale nigdy mnie nie zawiódł, nie brał kropli oleju, a wszelkie naprawy były łatwe i tanie, właściwie żadnych napraw nie musiałem wykonywać bo kupiłem go od gościa co serwisował go pożądnie i jedyną rzeczą jaką ja zrobiłem była wymiana tłumika środkowego i końcowego za 140zł.
Polonez jest autem tanim, kiedy go miałem nie bałem się dziur, krawężników, ani tego że ktoś przy sklepie puknie mi drzwiami. Poloneza mogłem zostawić w najgorszej dzielnicy, a i tak nikt nie zwracał na niego uwagi. miał fajny niebieski policyjny kolor, także nie jeden potraktował mnie jak tajniaka zwalniając kiedy jechałem mu na tyłku, albo jak stałem na poboczu zrobić sikanko.
Polonez w dobrym stanie jest autem niezastąpionym, fakt pali dużo nie ma dynamiki, ale ja swojego na obwodnicy trójmiasta rozbujałem na benzynie do 160km/h, a to już wyczyn bo wtedy traci się zupełnie kontrolę nad pojazdem. Ogólnie polecam poldka, ale tylko w donbrym stanie i dla osób z mocnymi nerwami.

Następnie poszukiwania trwały krótko. JA szukałem auta takiego już dla siebie i padło na Volvo 440 1,9 TD.
Volvo miałem fajne, wyposażenie klima, abs, elektryka, welury. Jeździło się tym ekonomicznie, ale nie za przyjemnie. Powodem moich rozterek była tapicerka, która niemiłosiernie skrzypiała, świerszczała i pukała dobijając mnie do gleby podczas kazdej podróży. Silnik w Volvo nie dostarczał jakichś dynamicznych wrażeń. Bolączką jego była głośna praca i nękające go wycieki oleju.
Ogólnie auto bardzo fajne, ale tylko na prospekcie, bo wykonanie tego samochodu pozostawia wiele do życzenia i Volvo w tej materii nie popisałO SIę.

Nastepne auto było młodsze, bo z 1999 roku, był to mazda 323F z silnikiem DiTD 90KM, czyli kolejny diesel.
Jakoś w owych czasach do benzyny nie miałem przekonania, zawsze wolałem diesla.
Mazda był autem z wyglądu pięknym, czarna, alufelgi. Jednak wyposażenie jak na 99 marne - jedna poducha , klima manual, wersja bez abs.
Mazda z tym silnikiem przeraziła mnie podczas wymiany paska rozrządu. Kosztuje to tam ok 1400zł bo występuje hydronapinacz paska rozrządu. Dowiedziałem się także że właśnie rozrząd jest w niej słabym elementem, który nieraz nie wytrzymuje 20 tyś.
Przeraziłem się tego.
Mazda w czasie jazdy podskakiwała,była za lekka, silnik był wyraźnie głośny, a tapicerka nie wydawała się najlepszej jakości, ani najlepszego spasowania. Mazda uchodzi za auto bezproblemowe, jednak mnie nie urzekła jakoś specjalnie. Sprzedałem i szukałem dalej.

Następnym autem na jakie się rzuciłem było Volvo S 40 1,9 TDi, jakoś Volvo za mną zawsze chodziło. Nie będę się rozpisywał o Volvo S40. Wygląd fajny, ale wykonanie i silniuk diesla naprawdę Kicha. 150km/h to V max, a samochód wyglądal na conajmiej 200. Poza tym auto raczej tandetne. Naprawdę. Zawieszenie kicha. Za takie pieniądze oczekuje się wiecej.

Moim kolejnym autem był Mitsubischi Space Star 1,9 Did z silnikiem common raile 101 KM. Silnik bardzo udany, cichy niezwykle, ekonomiczny i bardzo dynamiczny. Auto super pod każdym względem, dobrze wykonane, bajeranckie małe vanisko. Właściwie nim mogłem jechać w świat! Auto godne polecenia. Sprzedałem bo trafił się dobry klient i tak wyszło.....

Później wiedząc że misiek to takie fajne auto wybrałem carisme 2001 z tym silnikiem 1,9 Did i czar miska prysł, bo tamten space star musiał mieć coś wyjątkowego a w tym już było szaro i ponuro, jeździło się czemu nie, ale coś już tam pukało nadmiernie, coś już świerszczało. ITP. Sprzedany

Kolejną porażką bo tak to mogę nazwać był Nissan Almera z 2000 roku 2,2 td.
Zostawie to auto w ciszy bo musiałbym przeklinać.

Później uderzyłem w Mazde 626 2.0 DiTD 110KM, ale nie miałem jej dlugo bo przy 160km/h komfort znikał, a za takie pieniądze jak ta mazda kosztuje oczekuje się wiecej.

Później czas na BMW 525 TDS z 1995 roku. Auto na początku fantastyczne, przyśpieszenie, silnik poezja. Problemy zaczeły się kiedy nie chciała odpalać na ciepłym, tyle razy co ją pchałem to nic tak nie pchałem nigdy. Okazało się że pompa wtryskowa do naprawy. Po naprawie za którą dałem ponad 2 tyś, auto wogóle nie przyśpieszało, na prędkosci 120km/h zakańczało wyscig. Zaniosłem pompe na reklamację, i znowu za wyjęcie i włożenie jej zostawiłem 250zł. Naprawili i wszystko było prawie ok bo i tak nie szła już jak dawniej. Po dwóch tygodniach jazdy popsuła się klima, koło pasowe przy korbowodzie, napinacz paska alternatora i koło dwumasowe przy sprzęgle. To auto stało więcej u mechanika jak u mnie pod blokiem. Władowałem w nie w ciągu 3 miesięcy 6 tyś ponad i dalej było coś. Sprzedałem z radościa i co i sam już nie wiedziałem co mam robić. Bmw sprawiło mi tyle nieszczęścia, że już straciłem nadzieje na dobre auto.

Kupiłem Mercedesa C180. Nie chciałem już diesla bo bałem się kolejnej wtopy. Wiedziałem , że diesel będzie miał ze 300 tyś co najmniej przebiegu, a wiem, że mimo że silnik wytrzymuje to przecież inne elementy przy takim przebiegu mogą siadać. Nie chciałem już diesla z wielu innych jeszcze przyczyn, o których nie będe pisał, żeby nikogo z posiadaczy zadbanego diesla nie obrazić, ale oni wiedzą że o dobrego zadbanego diesla w mercedesie trudno, bo jak ktoś ma nie chce sprzedawac.
Kupiłem mercedesa 1,8 bo uważałem że ten silnik wystarczy mi w zupełności. Nie pomyliłem się, bo merc jest z tym motorem dynamiczny i szybki. wystarczy jednym słowem.
Kiedy wsiadłem do niego od razu poczułem takie złączenie z tą marką. To prawda że mercedesy mają jakąś magię. Odpaliłem i przejechałem się.
Tym autem się płynie, naprawdę, dlaczego inne marki są tak daleko w tyle nie wiem. Jeździ się niem wspaniale, majestatycznie, wygodnie, czuje się w nim bezpiecznie.
Mam kombi więc na dziurach słychać że coś tam z tyło zaszrobocze, ale i tak w środku jest cisza. Jest w nim kilka wad, jak choćby ta wajcha co ma kierunki i wycieraczki w sobie, dla mnie to niewygodne.
Ale właściwie wszystko poza tym w nim jest fajne.
Myśle , że zostane już przy mercedesie bo nasuwa mi sie pytanie:
Jeśli już nie mercedes to co????

Na Maybacha mnie nie stać.....:)

Pozdrawiam. Czy jesteście zadowoleni z mercedesa nawet po przejażdżce inną marką????
 
 
carlos 


Pomógł: 30 razy
Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 1055
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 17 Listopad 2007, 13:15   

Cytat:
a wracając teraz do trwałości MB, to fakt faktem silnik na pewno jest bardzo trwały, ale np o zawieszeniu ja tego powiedzieć nie mogę...

Rok temu zaraz po zakupie robiłem kompletny remont zawieszenia, za sumę prawie 2 kzł....

5 miesięcy później byłem na przeglądzie rejestracyjnym i już były lekko naderwane gumy na wahaczach, po deszczu czasem skrzypiało mi tylnie zawieszenie.... Co ciekawe z czasem skrzypienie ustąpiło....

Po roku użytkowania i nabiciu trochę ponad 50 kkm czeka mnie kolejna robota zawieszenia...... która znowu tania nie będzie...... Ale przy okazji zmienie sobie amorki na nowe bo mi jeden z tyłu leje (są jeszcze chyba fabryczne)

Auto śmiga praktycznie tylko na trasach... w głupim DAEWOO (jakbyś nie wiedział to tak się to pisze) zawieszenie robiłem co 120 kkm (mowa tu o nubirze) wymieniało się wtedy tuleje przednich wahaczy - koszt 400 zł (notabene mechanik wkładał tuleje z audi), a także gumki tylniego stabilizatora za 10 zł komplet i był spokój na kolejne min 100 kkm, co 70 kkm trzeba było wymieniać jeszcze łączniki stabilizatorów za 30 zł komplet....

Powiem tyle albo miałeś pecha albo śmigasz po jakichś bezdrożach swoim C.
Przez 350kkm w swoim 190 włożyłem 1,5kPLN w zawieszenie a też śmigam po trasach, 190 ma tylną zawiechę taką samą jak w202. Więcej problemów stwarzała przez ten czas zawiecha przodu. Ale jak móią jak sie nie umie kupować auta to choćbyś Rolls Royc'a kupił to i tak sie rozleci :lol: Jeżdżę od zawsze MB bo są tanie w eksploatacji tzn niska awaryjność a głównym kosztem jest paliwko :mb:
_________________
ex:W 202 C 200 CDI '99
W 246 B 180 CDI '14
 
 
pip 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 479
Skąd: W-wa
Wysłany: 17 Listopad 2007, 13:27   

jak się przejeżdża 50 tys. rocznie to się kupuje nowy samochód, mam znajomego, który zrobił matizem z 3 lata 300tys.km (nowym) bezawaryjnie.
co do zawieszenia, to wszystko zależy jak kto je eksploatuje, trzeba wiedzieć kiedy najłatwiej i najszybciej zużywa się zawieszenie (skakanie po krawężnikach, hamowanie w głębokich studzienkach, tarkach itd.) ja nie mam problemu z zawieszeniem w żadnym w samochodów, którymi jeździłem.
fakt faktem, że nasze drogi popsują każdy samochód.
_________________
W202 DT T 250 Automat '97 ellegance
 
 
Kolber 
kombi-nator

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 368
Skąd: Katowice
Wysłany: 18 Listopad 2007, 21:28   

pip napisał/a:
jak się przejeżdża 50 tys. rocznie to się kupuje nowy samochód, mam znajomego, który zrobił matizem z 3 lata 300tys.km (nowym) bezawaryjnie.
co do zawieszenia, to wszystko zależy jak kto je eksploatuje, trzeba wiedzieć kiedy najłatwiej i najszybciej zużywa się zawieszenie (skakanie po krawężnikach, hamowanie w głębokich studzienkach, tarkach itd.) ja nie mam problemu z zawieszeniem w żadnym w samochodów, którymi jeździłem.
fakt faktem, że nasze drogi popsują każdy samochód.


jakbym miał kase to bym kupił nowy samochód :mrgreen:

i na pewno nie byłby to MB bo nie wydałbym na auto tyle ile kosztują nowe Mercedesy.....

Przed mercem mieliśmy nową nubirę którą zrobiliśmy od 2000 r. 300 kkm, do 250 kkm poza wymianą silnika (na gwarancji) nie miałem żadnych problemów, auto się w ogóle nie psuło.... ale później lawinowo zaczęło się sypać coraz więcej rzeczy... w ciągu pół roku wpakowaliśmy w nubirę 12 kzł.... niestety ojciec skasował ją na drzewie...

a co do trwałości zawieszenia... jeżdżę po tych samych drogach a może i lepszych, po których jeździłem wcześniej innymi autami... ale nie wykluczam faktu, że mechanik mógł spier... robotę.... Drogi mamy jakie mamy, im bardziej skomplikowane zawieszenie tym gorzej znosi nasze dziury....

pozdro
_________________
VW PASSAT VARIANT '01 & AUDI 80 AVANT '95
 
 
 
pstrag 
Moderator

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 620
Skąd: Ełk
Wysłany: 18 Listopad 2007, 21:50   

Kolber, no i człowieku przyznałes sie do błedu 250 kkm i juz zmiania silnika ... śmiech na sali ...
_________________
C250TD 1996 Był
C200CDi 2000 Był
Skoda Octavia Był
BMW 530D Był
C200Cdi 2000 Classic Selection Był
Bmw e46 330d M-Pakiet 2001 Sedan Był
C270Cdi 2006 Avantgarde Był
Bmw e39 530d M-Pakiet 2003 Individual JEST
Skoda Fabia 1,6 Tdi CR 2011 Służbowa
 
 
mrrocky 
Grupa 3-miasto


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 1571
Skąd: Gdynia
Wysłany: 18 Listopad 2007, 22:05   

250kkm i silnik do wymiany ? e? czyli nubira "niezbyt" dobra jest pod wzgledem awaryjnosci na to wychodzi :shock: szok !
_________________
s202 C250T DT na bordowych skorach. Poszlo w swiat.
Jest e46 320dAT M47TÜD20
J308 LUJ
f31 325d N47D20D
 
 
jychu 
W202 1,8 1996

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 16
Skąd: MAZURY
Wysłany: 19 Listopad 2007, 00:08   

Ja powiem coś w tym temacie.
Mój tata miał Daewoo Espero i powiem tak.
Auto duże, pojemne, ale....
Jak działała klima grzał się silnik, co chwila trzeba było naprawiać włączniki elektrycznych szyb.
Były wieczne problemy z ABS,
Po jakimś czasie zaczeły nawalać plastiki
fotel strasznie się chybotał
chłodnica nie wytrzymała 100 tyś
rdza jadła go do listew w zastraszającym tempie

Kiedy Daewoo przestało istnieć, ojciec sprzedał Espero bo stwierdził, że jak przestali produkować Trabanta też go sprzedał i dobrze na tym wyszedł......

bez komentarza............
_________________
Bez Gwiazdy nie ma JAZDY!!!!
 
 
Kolber 
kombi-nator

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 368
Skąd: Katowice
Wysłany: 19 Listopad 2007, 00:42   

pstrag21 napisał/a:
Kolber, no i człowieku przyznałes sie do błedu 250 kkm i juz zmiania silnika ... śmiech na sali ...


W pierwszym poście pisałem o problemach z silnikiem

a tak w ogóle to świetny jesteś... nie znasz faktów ale już oceniasz... :lol:
Widzę, że potworną przyjemność Ci to sprawia....

Silnik był wymieniany przy 102 kkm, a to dlatego, że przy 75 kkm zmienili tak pasek rozrządu, że po 300 km pękł... później tak wykonali remont, że przy 102 kkm korbowód wyszedł przez blok silnika, Silnik wymienili na nowy w ramach gwarancji, nic nie płaciłem....

przy 270 kkm założyliśmy LPG, 10 kkm później auto zaczęło brać 0,3 l oleju na 1000 km (wcześniej nie brało nic... olej full syntetyk...) zdecydowaliśmy się na wymiane uszczelniaczy zaworów... niestety po uszczelnieniu góry silnika poszedł dół czyli pierścienie... trzeba było je też zrobić... od razu były wymieniane korbowody oraz tłoki....

O tym, że silnik w nubirze jest jej słabym punktem pisałem na samym poczatku.... ale wszystko też zależy jak kto trafi... na forum nuby jest gość, który ma przejechane prawie 500 kkm tylko na LPG (gość nawet wywalił zbiornik paliwa), remontu nie robił....

Inne podzespoły były dużo trwalsze.. tarcze np zmieniałem po 220 kkm, amorki po 260 kkm... Jak na auto, w swojej półce cenowej myślę, że było dość trwałe i bezawaryjne....

Jedyne poważne problemy miałem z silnikiem, ale tak jak pisałem nie z mojej winy... Robotę pier... ASO, za co ponieśli konsekwencje.....

pozdro

[ Dodano: 19 Listopad 2007, 00:59 ]
jychu napisał/a:
Ja powiem coś w tym temacie.
Mój tata miał Daewoo Espero i powiem tak.
Auto duże, pojemne, ale....
Jak działała klima grzał się silnik, co chwila trzeba było naprawiać włączniki elektrycznych szyb.


nie zauważyłem u siebie podobnego problemu, wszystkie szyby mi działają, zero problemów z wyłacznikami...

Cytat:
Były wieczne problemy z ABS,


nie mam ABS , ale fakt faktem ABS w espero technologicznie zaawansowany nie jest... jego reakcje są zbyt wczesne, problemy występują jedynie z czujnikami przy kołach (na podstawie lektury forum espero)

Cytat:
Po jakimś czasie zaczeły nawalać plastiki


nie rozumiem jak mogą nawalać plastiki ?? :mrgreen:

Cytat:
fotel strasznie się chybotał


prawda, słaby punkt w espero, zmieniłem na recaro kubełkowe z vectry... koszt 100 zł komplet pasują plug&play, są duuuużo wygodniejsze od serii, ba nawet fotele w C klasie się nie umywają :mrgreen:



Cytat:
chłodnica nie wytrzymała 100 tyś


zmieniałem w pamiętną zimę 2 lata temu... rozwarstwił się boczek chłodnicy, chłodnica prawdopodobnie była naprawiana po wypadku, widać było ślady lutowania (moje espero wcześniej było walnięte w przedni róg)...

Cytat:
rdza jadła go do listew w zastraszającym tempie


pisałem o tym, rdza u mnie, żre tylko doły przednich drzwi... (kitajce nie przewidziały eksploatacji w warunkach deszczowych chyba... na dole drzwi dali gumy wyciszające, z których nie zrobili odpływów... jak ktoś je wywalił na samym początku zanim ruda zaczęła jeść drzwi to nie ma problemów z rdzą w tym miejscu... )

Cytat:
Kiedy Daewoo przestało istnieć, ojciec sprzedał Espero bo stwierdził, że jak przestali produkować Trabanta też go sprzedał i dobrze na tym wyszedł......

bez komentarza............


W202 też już nie produkują... więc szybko go sprzedaj :mrgreen:

P.S. Żeby nie było... Daewoo w PL już nie istnieje natomiast części wszystkie są dostępne od ręki, wszystkie z hologramami GM Original Parts , tak więc mimo tego, że marka w Polsce upadła części bez problemu idzie kupić....

pozdrawiam
_________________
VW PASSAT VARIANT '01 & AUDI 80 AVANT '95
 
 
 
pstrag 
Moderator

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 620
Skąd: Ełk
Wysłany: 19 Listopad 2007, 10:14   

Kolber, dobra niech bedzie twoja racja Daewoo jest oki i niech juz tak zostanie bo juz robisz sie menczacy.
_________________
C250TD 1996 Był
C200CDi 2000 Był
Skoda Octavia Był
BMW 530D Był
C200Cdi 2000 Classic Selection Był
Bmw e46 330d M-Pakiet 2001 Sedan Był
C270Cdi 2006 Avantgarde Był
Bmw e39 530d M-Pakiet 2003 Individual JEST
Skoda Fabia 1,6 Tdi CR 2011 Służbowa
 
 
Kolber 
kombi-nator

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 368
Skąd: Katowice
Wysłany: 19 Listopad 2007, 11:35   

jeśli już to MĘCZĄCY ...

Masz rację dalsza rozmowa nie ma sensu...

Widzisz tylko gwiazdę nic poza nią, Twoje prawo, Twój wybór, Twoja sprawa

Tylko nie staraj się po prostu udowadniać za wszelką cenę innym, że nic poza :mb: nie istnieje ...

Daewoo oczywiście brakuje sporo do jakości jaką prezentują niemieckie marki, ale też auta z tych samych roczników są tańsze niż niemiecka konkurencja...

Tyle w temacie

pozdrawiam
_________________
VW PASSAT VARIANT '01 & AUDI 80 AVANT '95
 
 
 
dyzio87 


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 197
Skąd: Pyskowice
Wysłany: 19 Listopad 2007, 11:42   

Panowie... tu nie chodzi o to czy Daewoo jest oki czy nie tylko o troche samokrytyki do siebie i swojego samochodu. Kazda marka ma swoje plusy i minusy, :mb: również. Wiem że kazdy z nas ma swoją teorię jeżeli chodzi o samochody i bedzie jej bronił. Sam sie moge przyznać że jestem zwolennikiem niemieckich samochodów i własciwie nie mam zadnych argumentów przemawiających za tym ze są lepsze np od japońców ( które wygrywają rózne sondaże i testy na bezawaryjność, ekonomie itd). W zyciu nie kupie zadnego japońca francuza włocha, bo tak... :) Jedynie ostatnio straciło w moich oczach BMW ze względu na duzą awaryjność i ceny częsci( oczywiscie mówie tu o używanych samochodach, patrze na świat realnie i póki co nie stać mnie na nic nowego). Z drugiej strony ma to swoje wytłumaczenie, bo nikt nie kupuje BMW po to żeby nim do kościoła jeździć, tylko zwolennik szybkiej agresywnej jazdy co czesto sie kończy zarżnięciem auta po tych pare nastu latach.
Wydaje mi sie ze kolejnym moim samochodem będzie Audi. Ono wygrywa z mercedesem swoją ekonomicznoscią(diesel) i ocynkiem, przegrywa zaś aluminiowym zawieszeniem. Bardzo podoba mi sie Audi A6 C4 2,5 TDI. Brak wielowahaczówki rzędowy silnik z Audi 100, często porównywane jakością i trwałoscią do mercedesa W124. Auto dużo zrywniejsze, ekonomiczniejsze, o bardziej nowoczesnym wyglądzie niż W124.
Jak narazie jeżdże w202 i zmiane planuje na przyszły rok. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Moze jeszcze wróce do :mb:
_________________
C180 '93 LPG
 
 
 
Kolber 
kombi-nator

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 368
Skąd: Katowice
Wysłany: 19 Listopad 2007, 13:18   

dyzio87,

takiego audika, o jakim mówisz prawie kupiłem, znajomy sprzedawał... auto bardzo przestronne wewnątrz, z dość długim bagażnikiem ale za to płytkim, jednak miał tak jakby dwupoziomową podłogę, w której były liczne schowki (mowa o kombi), prowadzenie super, silnik bajka, ładny moment i w ogóle, jednak spalanie wcale nie takie małe, do ekonomiczności 1.9 ciutkę mu brakuje :)

Jednak zrezygnowałem z zakupu, bo się pochwalił, że leje do niego rzepak..... auto zostawiało za sobą chmurę dymu.... wiadomo w nowoczesnych dieslach takie paliwo to zabójstwo dla silnika...

Niestety mimo poszukiwań nie udało mi się znaleźć niezajechanego diesla w tej budzie....

Pół roku temu kumpel znalazł... wersja z automatem, przeróbkami w stylu TV+DVD+NAVI wbudowane w kokpit, z czarną skórą, xenonami, nieźle rozbudowanym systemem audio.... Kupił od jakiegoś maniaka w stanie igła :)

Może uda Ci się znaleźć podobną okazję, czego serdecznie życzę, bo A6 to naprawdę całkiem przyjemne duże auto :) ... No i tak jak piszesz, nie znajdziesz na nim grama rdzy (pod warunkiem że nie było bite i naprawiane w stodole) .


Jednak audi w porównaniu z MB nie ma tego czegoś.. nie wiem jak to określić... wnętrze jest bardziej surowe, nie jest tak przytulne jak w MB, auto jest zaprojektowane w zupełnie innym stylu....

Mi to auto bardzo przypadło do gustu, mój ojciec lepiej czuje się w MB...

Co kto lubi :) , ale myślę, że jeżeli szukasz czegoś większego od C klasy to takie A6 nie jest głupim pomysłem....

pozdro
_________________
VW PASSAT VARIANT '01 & AUDI 80 AVANT '95
 
 
 
mrrocky 
Grupa 3-miasto


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 1571
Skąd: Gdynia
Wysłany: 19 Listopad 2007, 13:44   

oczywiscie bo audi A6 jest klase wyzej niz C i konkuruje z E-klasse
jesli porownujemy z C to bardziej Audi A4
_________________
s202 C250T DT na bordowych skorach. Poszlo w swiat.
Jest e46 320dAT M47TÜD20
J308 LUJ
f31 325d N47D20D
 
 
lojek 
mesio

Pomógł: 12 razy
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 607
Skąd: Szczecin
Wysłany: 19 Listopad 2007, 17:22   

A ja bym nie kupił Audi nie dlatego że jest gorsze od Mercedesa po prostu kradną to non stop i nie ma znaczenia czy A6 A4 czy stara 80 biorą co popadnie i tyle. W porównaniu z Mercedesem to trzeba spać w samochodzie i tu nie pewności czy nam jej nie pociągną nie pomagają żadne zabezpieczenia i parkingi strzeżone i w większości przypadków poruszają się nimi panowie w czarnych garniturach bez szyi ale jak ktoś napisał to tylko własne moje zdanie.
_________________
W 202 z 1995- sprzedany
W 203 C200 K z 2002r - sprzedany
W 202 z 1993 2,2 benzyna w automacie
Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi ... naprawdę ...aż ciężko czasami ich wyprzedzić.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,134 sekundy. Zapytań do SQL: 10