Mercedes W202 Strona Główna Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Proszę o cierpliwość . Forum musialo zostac przeniesione na inny serwer. Powoli usuwam błędy,

Poprzedni temat «» Następny temat
Urwany wałek rozrządu.
Autor Wiadomość
manieklegnica 


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 47
Skąd: legnica
Wysłany: 15 Maj 2009, 10:48   

witam.dołączę sie do tematu.Właśnie jestem świeżo po wymianie napinacza łańcucha.I wyobraźcie sobie że choć nigdzie nie znalazłem żadnego na ten temat to można go wymienić w taki sposób aby w szybkim czasie doprowadzić do uszkodzenia wałka rozrządu.he, he. sprawa wyglądała następująco:doszedłem do wniosku że z łańcuchem jest coś nie tak,gdyż przy schodzeniu z obrotów z przedniej części silnika dochodziło wyraźne "grzechotanie".postanowiłem udać się do jakiegoś mechanika w celu sprawdzenia w czym tkwi problem. Wcześniej przekopałem dokładnie wszystkie posty na naszym forum dotyczące łańcucha i napinacza i na 95% byłem pewien iż winą za te dziwne odgłosy obarczony jest napinacz łańcucha rozrządu. Mechanik potwierdził moje podejrzenia i zalecił zakup nowego napinacza. Jako że postanowiłem przy okazji wymienić tuleje w wahaczu zdecydowałem się zostawić auto u mechanika do momentu wykonania naprawy. Po dwóch dniach odezwał się telefon, i w słuchawce usłyszałem pełen zadowolenia z siebie głos ''naprawotwórcy'' że auto jest gotowe,wystarczy tylko przyjechać, zabulić i cieszyć się jazdą. Pod koniec rozmowy bąkną coś o wymianie pompy od wspomagania bo strasznie wyje...Przyjechałem po moją gwiazdkę, odebrałem kluczyki, odpaliłem (za którymś razem i to z użyciem pedału gazu,a wrażenie było takie jakby akumulator ciągnął ostatkiem sił ) . Z silnika faktycznie wydobywało się dziwne wycie, nawet podobne do tego jakie wydaje umierająca pompa wspomagania ale dochodziło z zupełnie innego miejsca.dziwna rzecz, jak zostawiałem auto nic nie wyło a tu nagle padła pompa od wspomagania....Pal licho. postanowiłem się przejechać kawałeczek i stwierdziłem że coś jest wyraźnie nie tak. Auto w czasie jazdy przy każdym wrzuceniu na luz gasło. Wróciłem do warsztatu,ale mój specjalista stwierdził że chyba muszę jechać na diagnostykę komputerową bo chyba komputer złapał jakiś błąd i w dalszym ciągu upierał się że wycie dochodzi z pompy wspomagania. Dużo nie myśląc poprosiłem go o klucz oczkowy nr 15 i zdjąłem pasek wielorowkowy. Jakież zdziwienie pojawiło się na jego twarzy gdy silnik po odpaleniu nadal wył.Moje podejrzenia padły na zły montaż napinacza, co spowodowało takie naprężenie łańcucha że rozrusznik nie miał siły obrócić wału z normalną prędkością, i wycie. Powiedział żeby zostawić auto na jeszcze jeden dzień a on dokona poprawek. Na drugi dzień dostałem telefon że już wszystko jest ok. Przyjechałem i stwierdziłem że faktycznie, rozrusznik przy odpalaniu kręci troszkę szybciej, i auto już nie gaśnie.Wycie jak było tak było,ale doszedłem do wniosku że chyba z gościem nie mam już o czym rozmawiać (z resztą już odeszła mi ochota by robił cokolwiek przy moim aucie). Umówiłem się ze specjalistą od mietków(nakreślając mu wcześniej objawy ) i już telefonicznie stwierdził że napinacz jest źle złożony(założony?) Powiedział żebym przyholował auto, ewentualnie przyjechał na własną odpowiedzialność. Po dostarczeniu gościowi samochodu naprawa (poprawka)trwała z zegarkiem w ręku 6 minut(wykręcił napinacz,poskładał go według siebie,wkręcił z powrotem).Po ponownym odpaleniu cisza. Nic nie wyje,nie grzechocze, poprostu bajka! prawdziwego Więc wychodzi na to że część którą się po prostu wykręca i wkręca nową, można wkręcić nie tak! A warsztat który wybrałem na dokonanie tej naprawy uchodzi za warsztat z prawdziwego zdarzenia(mają kilka kanałów, podnośniki, i w ogóle cały potrzebny sprzęt. Przekonałem się że nie ma to najmniejszego znaczenia w momencie gdy ktoś nie ma pojęcia co robi)
Przepraszam za troszkę przydługawą i przynudnawą tyradę ale tak mnie to wyprowadziło z równowagi że musiałem się tym z wami podzielić. Uważajcie na pseudo mechaników!!!(Mój twierdził że nie ma obaw, że to nie jego pierwszy mercedes...)
_________________
s202 c 230 brc...gasss
 
 
Jary 

Pomógł: 40 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 2349
Skąd: Toruń / okolice
Wysłany: 15 Maj 2009, 11:36   

manieklegnica napisał/a:
....uchodzi za warsztat z prawdziwego zdarzenia(mają kilka kanałów, podnośniki, i w ogóle cały potrzebny sprzęt.

Brak tylko ludzi, którzy cokolwiek umieją , swoją drogą jak można źle zamontować napinacz :?:
_________________
MB W202, C 220D-był, jest W163 ML270
Wiem, że nic nie wiem.
 
 
btx

Pomógł: 45 razy
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 1736
Skąd: Looblyn
Wysłany: 15 Maj 2009, 11:53   

Cytat:
swoją drogą jak można źle zamontować napinacz

najwyrazniej mozna . . . :)
_________________
C180 1999r WDB2020182F845343
 
 
Nex@pl 
ex C180T 98'


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 2111
Skąd: Szczecin
Wysłany: 15 Maj 2009, 11:58   

btx napisał/a:
najwyrazniej mozna . . . :)


Skoro mozna źle wsadzić żarówkę do reflektora to mnie już nic nie zdziwi.
_________________
W123 - 2.0E - 1980
ex W201 - 2.5D - 1988
ex W638 - 2.3TD - 1997
ex WVW 53b - 1.6FR - 1981
 
 
 
manieklegnica 


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 47
Skąd: legnica
Wysłany: 15 Maj 2009, 16:40   

he he to jeszcze nie wszystko.Kiedy zapytałem go na czym polegała jego poprawka, powiedział że nowa sprężyna była o półtorej centymetrów dłuższa od starej(co go strasznie zdziwiło bo policzył zwoje i ich liczba przy obu była identyczna) więc wsadził tą ze starego napinacza.Według niego zbyt długa sprężyna powodowała zbyt mocne napięcie łańcucha (!).Ale i to jeszcze nie wszystko.Na koniec poinformował mnie , że przy wymianie tulei wahacza gdzieś posiał końcówkę od śrub zabezpieczających koła przed kradzieżą i że bardzo mnie za to przeprasza. Wielkodusznie oświadczył iż pokryje poniesione przeze mnie koszty związane z zakupem nowych śrub i z wielką ochotą (oczywiście gratis) podejmie się wymiany starych na nowe. Nie wiem czy moja psychika jest na to gotowa....Jeszcze zabije tłuka a pójdę siedzieć za człowieka. Gwoli ostrzeżenia,warsztat ten znajduje się w Legnicy przy ulicy koskowickiej (wielka tablica przy drodze 'opony serwis' czy coś takiego) Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
_________________
s202 c 230 brc...gasss
 
 
G.


Pomógł: 93 razy
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 4550
Wysłany: 15 Maj 2009, 19:03   

manieklegnica, mam prośbę. Napisz krótką notkę o tym "mechaniku" i wrzuć tutaj:
http://www.w202.pl/viewforum.php?f=38

Przyda się innym kolegom z Legnicy i okolic.

Swoją drogą uwielbiam to miasto. Mam szereg miłych wspomnień z nim związanych. Pozdrowienia dla Małej Moskwy :-)
 
 
jjankiello 


Pomógł: 54 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2939
Skąd: Szczecin, PL
Wysłany: 15 Maj 2009, 20:23   

Jary napisał/a:
swoją drogą jak można źle zamontować napinacz :?:

W benzyniaku można - jest on inaczej skonstruowany niż w dieslu. Nie jest przede wszystkim hydrauliczny, tylko działa na zasadzie jednostronnej zapadki (zapadek). Nie każdy wie, ze napinacz w benzyniakach można zamontować ponownie tylko po wypchnięciu jego trzpienia do końca w stronę, w która napina. Po tym montuje się obudowę, a następnie wsuwa trzpień od drugiej strony, napinając prawidłowo łańcuch.
Bez tych czynności ponowny montaż nie zluzowanego napinacza powoduje zbytnie napięcie łańcucha, co w efekcie zwykle prowadzi do ukręcenia wałka rozrządu przy kole łańcuchowym...

Miałeś sporo szczęścia manieklegnica :wink:

A za stwierdzenie
mechanik napisał/a:
zbyt długa sprężyna powodowała zbyt mocne napięcie łańcucha
powinien zostać wyśmiany w twarz i tylko pożełać uspiechów... 8)
_________________
Because people who are crazy enough to think they can change the world are the ones who do. - S. Jobs
201122, Perlmuttgrau - EX
202188, Schwarz - EX
203216, Cubanitsilver - EX
203708, Tanzanitblau
212225, Obsidianschwartz
 
 
Jary 

Pomógł: 40 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 2349
Skąd: Toruń / okolice
Wysłany: 15 Maj 2009, 22:56   

jjankiello napisał/a:
......jest on inaczej skonstruowany niż w dieslu......


Przynajmniej nie trzeba sprawdzać, czy nie jest pusty :P
_________________
MB W202, C 220D-był, jest W163 ML270
Wiem, że nic nie wiem.
 
 
manieklegnica 


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 47
Skąd: legnica
Wysłany: 16 Maj 2009, 07:34   

Swoją drogą troszkę się martwię czy cała ta operacja nie miała zbyt dużego wpływu na dalszą eksploatację silnika.Teraz jest już wszystko ok, ale nie mam pojęcia co wyprawiał ten debil. Nie chciałbym się któregoś dnia zatrzymać gdzieś na trasie ze świadomością czekającego mnie remontu silnika...
_________________
s202 c 230 brc...gasss
 
 
Jary 

Pomógł: 40 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 2349
Skąd: Toruń / okolice
Wysłany: 16 Maj 2009, 11:21   

Należy mieć nadzieję, że jeżeli od razu nic nie trzasło, to będzie dobrze, dla pewności (wewnętrznego spokoju) zdejmij pokrywę i obejrzyj dokładnie .
_________________
MB W202, C 220D-był, jest W163 ML270
Wiem, że nic nie wiem.
 
 
manieklegnica 


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 47
Skąd: legnica
Wysłany: 17 Maj 2009, 06:47   

Kurczę, panowie nie jest dobrze. Wczoraj zrobiłem sobie dłuższy wypad za miasto (ok 150 km) i po powrocie znów zaniepokoiły mnie dziwne dźwięki dochodzące z silnika. Absolutnie ,żadnego wycia, jednak strasznie głośny szum. Zupełnie ta , jakby "łańcuch ślizgał się po styropianie"albo łożysko kręciło się bez smaru(przepraszam za dziwne skojarzenia ale właśnie z takimi dźwiękami kojarzy mi się te odgłos) Dość głośny, lekko metaliczny szum (prawie jak syczenie). Moja pierwsza myśl, wyjechany ślizg od napinacza . Ciekawe cóż to może być tym razem? W poniedziałek z samego rana śmigam do tego "dobrego" mechaniora. Zobaczymy co mi powie...
_________________
s202 c 230 brc...gasss
 
 
Nex@pl 
ex C180T 98'


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 2111
Skąd: Szczecin
Wysłany: 17 Maj 2009, 11:37   

A ze zdjętym paskiem sprawdzałeś?
_________________
W123 - 2.0E - 1980
ex W201 - 2.5D - 1988
ex W638 - 2.3TD - 1997
ex WVW 53b - 1.6FR - 1981
 
 
 
manieklegnica 


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 47
Skąd: legnica
Wysłany: 17 Maj 2009, 15:21   

Właśnie że nie.Też o tym pomyślałem,a to dlatego że gość który mi poprawiał napinacz czyścił silnik w okolicy napinacza(aby wykluczyć ewentualną nieszczelność) płynem do mycia silnika a potem spłukiwał go(!)konewką i tak lał jak popadło(swoją drogą alternator jest wodoszczelny he he??)może faktycznie kończy się na przykład łożysko alternatora a dostanie się wody przyspieszyło jego agonie.Ale z drugiej strony ten dźwięk jest troszke zbyt metaliczny. Sprawdzę i dam znać.
_________________
s202 c 230 brc...gasss
 
 
Nex@pl 
ex C180T 98'


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 2111
Skąd: Szczecin
Wysłany: 17 Maj 2009, 19:34   

Alternator nie jest wodoszczelny!!!

Jak izolacja na uzwojeniu miała by przebicie to miałbyś ciekawy widok pod maską.
_________________
W123 - 2.0E - 1980
ex W201 - 2.5D - 1988
ex W638 - 2.3TD - 1997
ex WVW 53b - 1.6FR - 1981
 
 
 
manieklegnica 


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 47
Skąd: legnica
Wysłany: 17 Maj 2009, 22:43   

Wszystko jasne. Matoł od konewki załatwił mi alternator....brak słów. Ile może kosztować wymiana łożyskowania? Zresztą sam nie wiem już co robić. A jak przy naprawie alternatora urwą mi wydech?
_________________
s202 c 230 brc...gasss
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,063 sekundy. Zapytań do SQL: 6