Silnik i osprzęt oraz układ napędowy - Obroty C 180
btx - 4 Styczeń 2007, 15:36 Temat postu: Obroty C 180 Mam problem tego typu, iż w moim C180 silnik nie osiąga więcej niż 4200 - 4500 obr/min .
Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy ?
Proszę o jakies porady.
Aloiz - 4 Styczeń 2007, 15:43
Czesc
Z tego co wiem to gdy auto jest na biegu jalowym (na luzie) to obroty dochodza max. 4000 - 4500, a wczasie jazdy to mozna krecic do konca....
jacon - 4 Styczeń 2007, 19:55
Ziola, ma racje to prawidłowe zachowanie silnika , ograniczenie elektroniczne co by go nie zajeździć.
btx - 5 Styczeń 2007, 20:34
gdy jade na 5 biegu, max predkosc jaka osiaga samochod to 160km/h, i wlasnie przy tej predkosci silnik ma 4500 obr/min, powyzej 4500 obroty nie ida
swieci mi sie taki klucz, to chyba oznacza, ze auto musi na diagnostyke pojechac, klucz i ile km temu powinien byc zrobiony przeglad. czy to moze byc tego przyczyna ?
Kowal - 5 Styczeń 2007, 22:01
Prawdopodobnie samochód przeszedł na tryb awaryjny i dla tego nie wchodzi powyżej 4500 obr/min, musisz podjechać na diagnostykę
Pozdro
Sebastianp - 11 Styczeń 2007, 00:05
Tak jak wspominają koledzy na biegu jałowym nie masz co testować bo c202 ma zabezpieczenie po to by na postoju nie wchodzić na max obroty.
Zabezpieczenie sensowne - nie przegazujesz na max obr np na zimnym silniku
co nie byłoby zbyt korzystne dla silnika.
Ale to co piszesz o obrotach w czasie jazdy to trochę dziwne.
Udaj się do mechanika i sprawdz na komputerze.
Pokusiłbym się również o wykręcenie czujnika masy powietrza (przepływościomierz)
i spojrzenie mu "w oczy"
U mnie czujnik był czysty ale okazało się że styki wtyku chyba nie do końca
bo po wkręceniu czujnika nie poznalem auta. Przyśpieszenie znacznie się poprawiło
"prawie chip tunning" hehehe
Sebo2000 - 12 Kwiecień 2010, 01:00
witam.
a ja odświeżę temat żeby nowego nie zakładać. Dobrze, że właśnie się dowiedziałem, że na luzie i na sprzęgle nie ma co Meśka katować, bo i tak więcej jak 4tys nie pociągnie, a już myślałem że się totalnie popsuło
ale mam inny problem.
W trakcie jazdy, gdy przyśpieszam, wskazówka obrotomierza dojeżdża do 4,5-5,5 tys obrotów (różnie) po czym samochód przestaje przyśpieszać i zaczyna wręcz słabnąć - zwalnia. Po ujęciu nogi z gazu, jest szarpnięcie (takie jakby przyśpieszenie chwilowe) po czym samochód zaczyna już zwalniać, naciskanie pedału gazu nie powoduje, bądź powoduje bardzo niewielką reakcje. Po zwolnieniu do zera i próbie ponowienia jazdy auto przyśpiesza w tempie gorszym jak ślimak (naprawdę!) a prędkość maksymalna dochodzi do 60 (gdzieś przeczytałem że tak dzieje się w trybie awaryjnym silnika, ale już nie mogę znaleść gdzie.. ). Gdy po takiej sytuacji auto zatrzymuję (z włączonym silnikiem) podczas pracy silnika odczuwalne są bardzo wyraźne i silne wibracje (jak siedzę w środku to czuję się jakby ktoś samochodem trząchał..) Po wyłączeniu silnika i włączeniu ponownym auto działa normalnie (normalnie jeżdzi, nie ma drgań), a sytuacja może się powtórzyć po ponownym przekroczeniu 4xxx lub 5xxx obrotów, bez reguły, nie zdarza się zawsze.
Czy macie pomysły co to może być? Przepływomierz pewnie trzeba sprawdzić?
axoniasty - 12 Kwiecień 2010, 09:18
Sebo2000 napisał/a: | witam.
a ja odświeżę temat żeby nowego nie zakładać. Dobrze, że właśnie się dowiedziałem, że na luzie i na sprzęgle nie ma co Meśka katować, bo i tak więcej jak 4tys nie pociągnie, a już myślałem że się totalnie popsuło
ale mam inny problem.
W trakcie jazdy, gdy przyśpieszam, wskazówka obrotomierza dojeżdża do 4,5-5,5 tys obrotów (różnie) po czym samochód przestaje przyśpieszać i zaczyna wręcz słabnąć - zwalnia. Po ujęciu nogi z gazu, jest szarpnięcie (takie jakby przyśpieszenie chwilowe) po czym samochód zaczyna już zwalniać, naciskanie pedału gazu nie powoduje, bądź powoduje bardzo niewielką reakcje. Po zwolnieniu do zera i próbie ponowienia jazdy auto przyśpiesza w tempie gorszym jak ślimak (naprawdę!) a prędkość maksymalna dochodzi do 60 (gdzieś przeczytałem że tak dzieje się w trybie awaryjnym silnika, ale już nie mogę znaleść gdzie.. ). Gdy po takiej sytuacji auto zatrzymuję (z włączonym silnikiem) podczas pracy silnika odczuwalne są bardzo wyraźne i silne wibracje (jak siedzę w środku to czuję się jakby ktoś samochodem trząchał..) Po wyłączeniu silnika i włączeniu ponownym auto działa normalnie (normalnie jeżdzi, nie ma drgań), a sytuacja może się powtórzyć po ponownym przekroczeniu 4xxx lub 5xxx obrotów, bez reguły, nie zdarza się zawsze.
Czy macie pomysły co to może być? Przepływomierz pewnie trzeba sprawdzić? |
Moim skromnym zdaniem zacznij od przeplywomierza mialem podobna sytuacje z tym nie mialem tak jak ty ze po ponownym uruchomieniu silnika dziala normalnie tylko caly czas brak mocy. ale proponowalbym zajechac najpierw do diagnosty.. Powodzenia..
|
|
|