To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mercedes W202
Forum w202.pl Klasy C

Silnik i osprzęt oraz układ napędowy - Rozrusznik nie kręci

C 200 - 7 Grudzień 2007, 22:54
Temat postu: Rozrusznik nie kręci
Witam -

Zrobił mi się mały problem, do tej pory z rozrusznikiem nie było żadnych problemów, cały czas kręcił bez zarzutu. I dzisiaj rano zapaliłem, wsiadłem, przejechałem 300 kilometrów i po zatrzymaniu auta rozrusznik przestał kręcić, nic cisza i już. Akumulator jest dobrze naładowany i jak pisałem do tej pory nie było najmniejszych problemów. Co może być przyczyną i gdzie Waszym zdaniem należy jej szukać. Czy to szczotki, czy może przewody, a może stacyjka?

pozdrawiam -

Jary - 7 Grudzień 2007, 23:16

C 200 napisał/a:
Czy to szczotki, czy może przewody, a może stacyjka?


A jak startujesz kluczykiem to są jakieś odgłosy :?:

C 200 - 7 Grudzień 2007, 23:49

Jary napisał/a:
A jak startujesz kluczykiem to są jakieś odgłosy



Nie nie ma żadnych odgłosów.

pozdrawiam -

Jary - 8 Grudzień 2007, 00:37

C 200 napisał/a:
Nie nie ma żadnych odgłosów.


Sprawdź rozrusznik mostkując zaciski 30 (gruby przewód) i 50 (cienki przewód)
zębnik musi się przesunąc a rozrusznik zacząć kręcić (tylko auto na luzie :!: ) jeśli tak nie jest to sprawź czy na zacisku 50 jest prąd, jeśli jest to szczotki w rozruszniku się skończyły, jeśli nie ma to szukaj w stacyjce (kostka, wypalony styk, itp) :mb:

m00n - 8 Grudzień 2007, 11:53

mialem to samo u mnie byla to stacyjka, rozrusznik z dnia na dzien bez przyczyny nie padnie, stawiam na stacyjke, ja mialem walniety maly bolec ktory popycha kostke. pozdro
lojek - 8 Grudzień 2007, 11:55

m00n napisał/a:
mialem to samo u mnie byla to stacyjka, rozrusznik z dnia na dzien bez przyczyny nie padnie, stawiam na stacyjke, ja mialem walniety maly bolec ktory popycha kostke. pozdro


podaj odrazu koledze koszty naprawy oraz czy jest mozliwość zrobić to samemu

m00n - 8 Grudzień 2007, 12:23

coz w moim przypadku musialem kupic nowa stacyjke bo ta czesc nie wystepuje oddzielnie, chyba ze na szrocie, koszt stacyjki to 350zl mozna zrobic to samemu ale zajmuje to troche czasu ja wolalem dac 60 zl w warsztacie. pozdro
C 200 - 8 Grudzień 2007, 20:12

mOOn napisał/a:
coz w moim przypadku musialem kupic nowa stacyjke bo ta czesc nie wystepuje oddzielnie, chyba ze na szrocie, koszt stacyjki to 350zl mozna zrobic to samemu ale zajmuje to troche czasu ja wolalem dac 60 zl w warsztacie. pozdro





Dzięki za informacje, stacyjkę kupię w serwisie a na montaż pojadę do warsztatu -
jeszcze raz serdeczne dzięki.

pozdrawiam -

m00n - 8 Grudzień 2007, 20:40

ok ale niech ci sprawdza w warsztacie, czy to napewno stacyjka i co w niej padlo bo moga pasc kostka i wtedy mniejszy wydatek bedzie
jjankiello - 8 Grudzień 2007, 21:23

m00n napisał/a:
czy to napewno stacyjka i co w niej padlo bo moga pasc kostka

To można sprawdzić samemu po odkręceniu osłony nad nogami kierowcy i zdejmując kostkę. Kostkę zdejmuje się z kluczykiem w stacyjce przekręconym w położenie I. :!:
Jak się w ręku rozpadnie to będzie wiadomo. Ewentualnie wypadnie właśnie wspomniana wyżej płetwa przekazująca obrót bębenka stacyjki na kostkę... znam jeden przypadek, że tak właśnie było... wtedy wystarczy wymienić bębenek stacyjki, a nie całą. Koszt nieporównywalnie mniejszy.

adurweb - 17 Luty 2009, 18:38

I jak tam Panowie skończyła się ta usterka, bo ja zaczynam mieć to samo. Wczoraj nie mogłem odpalić auta, rozrusznik nawet nie drgnął, dzisiaj rano odpalił bez problemu, po pracy za pierwszym razem cisza dopiero za drugim razem ruszył. Może u mnie to też stacyjka pada, bo nie miałem wcześniej żadnych problemów z rozrusznikiem.
C 200 - 17 Luty 2009, 20:23

W przypadku o którym pisałem na początku była to stacyjka, a konkretnie ten bolczyk. Kupiłem nową część w serwisie za jedyne 350 zl, i po problemie. Ale niedawno miałem podobny problem i okazało się tym razem, że to może być również sprawka dawno nie używanego alarmu. Kilka razy uruchomiłem i wyłączyłem alarm, powyło i sprawa z głowy. Wcześniej faktycznie ze względu na oszczędność akumulatora alarm załączałem tylko wtedy kiedy to było naprawdę niezbędne. W przypadku kolegi adurweba wygląda to na jakieś problemy z alarmem, ponieważ gdyby to była kostka, to po pierwszym zaszwankowaniu już byś nie odpalił, a u Ciebie się to udało, no chyba że powoli siada rozrusznik. Mogę się oczywiście mylić ale tak mi to wygląda. Jak naprawisz to też napisz co było, wiedzy nigdy za dużo.

Pozdrawiam.

adurweb - 17 Luty 2009, 20:33

C 200, No właśnie, to jest dziwne, że tylko raz nie odpalił mi wcale, a już potem odpalał normalnie, dzisiaj też jak za pierwszym razem przekręciłem kluczyk nie zaskoczył, ale po chwili przy drugim przekręceniu odpalił normalnie, potem odpalał normalnie. Brak mi tu jakiejś powtarzalności, za każdym razem jest inaczej. Dodam, że zdarza mi się to rzadko. Alarm włączam za każdym razem i dopiero teraz coś takiego mi się dzieje, wcześniej tego nie było.
Jeśli to alarm, to co on ma wspólnego z "zapalaniem" auta?

C 200 - 18 Luty 2009, 19:34

adurweb napisał/a:
Jeśli to alarm, to co on ma wspólnego z "zapalaniem" auta?

W momencie kiedy załączony jest alarm, nie jest możliwe uruchomienie auta. Wystarczy żebyś wsiadł do samochodu, włączył alarm i po chwili kiedy się uzbroi zacznie z całą pewnością wyć i jak w tym momencie nie wyłączysz alarmu, tylko będziesz chciał przekręcić kluczyk i uruchomić silnik to nie da rady. Każdy alarm, w momencie załączenia blokuje możliwość uruchomienia samochodu. Z moich doświadczeń wynika, że długo nie używany alarm, może się że tak powiem nie do końca "rozbrajać", czyli jak go wyłączysz to nie będzie wył, ale też nie do końca się rozłączy. Tak by to wynikało z moich doświadczeń które wyżej opisałem.

Jary - 18 Luty 2009, 21:45

C 200 napisał/a:
W momencie kiedy załączony jest alarm, nie jest możliwe uruchomienie auta.


Nawet jak jest niezałączony a zapali się dioda sygnalizacyjna, to w tym momencie też auta nie da się uruchomić, (choć zależy to pewnie od rodzaju alarmu).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group