Mercedes W202

[mcteusz]

Auto oglądałem jako drugie i jego stan wnętrza a co za tym idzie przebieg dosyć mocno mnie zniechęcił- na tyle, że obejrzałem "z grubsza" i nie robiłem fotek.
Na blacie 180Kkm, jednak skłaniałbym się do ponad 500Kkm. Sory za wyrażenie, ale kierownica sfatygowana jak tyłek pani Krysi z burdelu po pracowitej nocy.
Myślałem, że 193KM w porównaniu do 2.4 V6 będą na prawdę wbijać w fotel, a tu za bardzo nie czuć różnicy- pewno część koni z racji wieku pasie się już na łące, a nie pracuje pod maską...
Stojąc na zewnątrz, podczas załączania kompresora słuchać niegłośny dźwięk podobny do "grzechotki" kluczy nasadowych- czyżby łożysko?
Skrzynia biegów w miarę przyzwoita, ale w W210 szwagra sporo ładniej zmieniała biegi.
Klima udaje, że dmucha- ciśnienie w układzie chłodzenia 3,5 bara.
Jeden kluczyk z uszkodzonym immo- nie chce odpalić.
Duży plus auta to blacharka:
1. Wygląda na nie bity choć szyba z przodu zmieniana (ponoć uszkodzona przez właściciela)
2. Miernik nie wskazywał na malowane elementy
3. Praktycznie zero koleżanki rudej

Z ceny wyjściowej 14900 można by zejść do 14000 i z grubsza to tyle.